Ostatni odcinek programu "Tomasz Lis na żywo" z udziałem Adama Michnika wywołał duże kontrowersje. Poszło o zachowanie Michnika, skandaliczne trzeba przyznać, który palił sobie w trakcie rozmowy e-papierosa. Lisowi to w ogóle nie przeszkadzało, jak chmura dymu spowijała jego oblicze, ale widzom tak!  

Niewiele osób oglądających program zapamiętało, co mówi Michnik, wszyscy skupieni byli na tym, co robi. Po programie głos w sprawie zajął nawet prof. Wiesław Godzic, medioznawca ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej:  - Tak nagannego zachowania nie widziałem w telewizji od 25 lat! To niebywały skandal, że Michnik zapalił w programie, a Lis w ogóle nie sprowadził go do pionu. (...) Adam Michnik ciągle uważa, że wolno mu robić więcej niż innym. Wiem jedno: nie powinien był palić u Lisa, bo tym m.in. pokazał swój lekceważący stosunek i do prowadzącego, i do widzów. Po drugie, jeśli już to się wydarzyło, to Lis powinien natychmiast zareagować i sprowadzić do pionu Michnika".

Tuż po emisji programu Lisa do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęły cztery skargi dotyczące karygodnego zachowania gościa w programie Lisa. - Zgodnie z procedurą KRRiT zwróci się do nadawcy o przesłanie audycji, po jej analizie odniesie się do zarzutów podnoszonych w skargach - powiedziała Katarzyna Twardowska, rzecznik prasowa KRRiT, w rozmowie z wirtualnemedia.pl.

Zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji: "zakazane jest nadawanie reklamy wyrobów tytoniowych, rekwizytów tytoniowych, produktów imitujących wyroby tytoniowe lub rekwizyty tytoniowe oraz symboli związanych z używaniem tytoniu, w zakresie regulowanym przez ustawę z dnia 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych". Mimo tak rażącej wpadki w programie Tomasza Lisa, Telewizja Polska nie widzi w zachowaniu Adama Michnika niczego niestosownego.

Cóż, Michnik uważa że jest nietykalny. Wszystko może mówić, wszystkich pozywać, a tak po prostu to ma wszystkich w ... nosie. 

mod/wp.pl/wirtualnemedia.pl