Adam Michnik dowiódł, że jego czas w publicyste już się skończył. Komentarz, jaki zamieścił na stronie "Gazety Wyborczej" po spotkaniu Mike'a Pence'a z Andrzejem Dudą jest po prostu śmieszny i budzi politowanie. Michnik nie mógł zaakceptować faktu, że Pence nie skrytykował władz Polski, ale je pochwalił.

 

"Pence postanowił zademonstrować Polakom anglosaskie, pełne sarkazmu poczucie humoru" - uznał Michnik. Jak przypomniał, wiceprezydent USA pochwalił prezydenta Andrzeja Dudę za "wzmocnienie rządów prawa w Polsce" i budowanie "niezależności sądownictwa".

"Szyderstwa wiceprezydenta Pence’a są jak laudacja na cześć hycla za troskę o zwierzęta albo inaczej: to tyle, co chwalić prezydenta Maduro za jego wielkie osiągnięcia we wcielaniu demokracji w Wenezueli oraz za troskę o rozkwit gospodarczy kraju" - stwierdził Michnik.

Według szefa "Wyborczej" w Polsce, tak samo jak w Wenezueli, "rządy prawa są deptane, a obywatele w trakcie wielotysięcznych manifestacji domagają się ich respektowania".

To, co wypisuje Michnik, dowodzi jasno: ten dawniej szkodliwy wprawdzie, ale błyskotliwy człowiek nie ma już nic do powiedzenia. Może tylko nieudolnie kpić, ale sam wystawia sobie naprawdę niedobre świadectwo.

bsw/wyborcza.pl