"W krajach Europy Zachodniej nie ma woli politycznej  żeby prowadzić aktywną politykę na Białorusi, dlatego w UE dba się o to, by najbliższe sąsiedztwo było jak najbardziej stabilne, a taką stabilizację gwarantuje Łukaszenka" - powiedział poseł PiS Adam Bielan w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

W ten sposób Bielan odniósł się do wczorajszej wizyty wicepremiera Mateusza Morawieckiego na Ukrainie. Jak zaznaczył polityk, nie ma obecnie lepszej strategii wyciągania Mińska ze strefy wpływów Moskwy, niż poprzez polskie inwestycje na Białorusi oraz szeroko rozumiane ocieplenie stosunków.

"Warszawa musi się dostosować do nowych okoliczności stąd akcent na rozwój stosunków gospodarczych, gdzie potencjał rozwoju jest olbrzymi" - powiedział Bielan.

Czy jednak Warszawa nie zostanie przez Łukaszenkę po prostu oszukana? Niewykluczone przecież, że chwilowe ocieplenie stosunków z Polską jest dla Mińska tylko kartą przetargową w rozmowach z Moskwą. Gdy Łukaszenka osiągnie jakiś założony sobie cel, to relacje z Polską znowu się pogorszą.

"On jest przewidywalny w zmianie frontów, w lawirowaniu między Brukselą, światem Zachodu, a Moskwą" - powiedział o Łukaszence Bielan. Wspomniał następnie, że na Białorusi panuje poważny kryzys gospodarczy wywołany trudnościami ekonomicznymi Rosji sponsorującej dotychczas Mińsk. Bielan sądzi, że Łukaszenka chce wywrzeć na Putinie presję, tak, by otrzymać od niego surowce po niższej cenie.

Polityk PiS zauważył, że trzeba próbować związać Białoruś z Polską poprzez relacje gospodarcze. Zauważył zarazem, że dziś Mińsk jest jeszcze bardziej zależny na polu surowców, gospodarki i wojska od Rosji, niżjeszcze kilka lat temu. Polska może tu jednak próbować coś zmienić.

Wreszcie Bielan powiedział, że polskim priorytetem jest zmniejszenie wojskowej zależności Białorusi od Rosji tak, by w ten sposób zredukować zagrożenie dla Polski. Gospodarka, choć ważna, ustępuje przed tym zadaniem. "Nie ukrywajmy, kwestie gospodarcze są ważne, ale najważniejsze jest to, by na Białorusi była jak najmniejsza obecność rosyjskich wojsk, bo jak spojrzymy na mapę, to widzimy, że jeśli Rosja rzeczywiście zacznie rozwijać swoje bazy na Białorusi, to nasza sytuacja stanie się znacznie trudniejsza" - powiedział Bielan.

ol/gazeta wyborcza, Fronda.pl