Były szef SLD z jednej strony chwalił dziś prezydenta Andrzeja Dudę, ale jednocześnie skrytykował prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. 

Leszek Miller bronił dziś w "Jeden na Jeden" polskiego prezydenta w kontekście wypowiedzianych słów o TK przez Baracka Obamę na wspólnej konferencji na szczycie NATO:

„Obama ma wiele do przemyślenia, jeśli chodzi o jego własny kraj (…) Ja bym zrobił to samo, co prezydent Duda, czyli jak najszybciej postarałbym się zakończyć tę konferencję. Istniałoby bezpieczeństwo, że gdyby prezydent Duda replikował, to Obama replikowałby na replikę. To, co zrobił nasz prezydent, to właściwe posunięcie w takiej sytuacji”

Leszek Miller nawiązał też do konferencji Jarosława Kaczyńskiego po szczycie NATO, gdy prezes PiS dziękując za przygotowanie szczytu, nie wymienił nazwiska prezydenta Dudy. Jak mówił były szef SLD:

„Jarosław Kaczyński celowo pominął nazwisko prezydenta Dudy. Nie wierzę w takie pomyłki, przecież gospodarzem ze strony Polski tego szczytu był prezydent Duda, a nie minister obrony. Tego rodzaju wydarzenia mają przede wszystkim znaczenie polityczne, a nie militarne, w związku z tym szef MON nie powinien odgrywać najważniejszej roli, najważniejszym czynnikiem politycznym jest prezydent. Kaczyński ma skłonność wywyższania pozycji Antoniego Macierewicza, widocznie do jakichś wyższych celów w przyszłości jest to Kaczyńskiemu potrzebne”

emde/300polityka.pl