Gościem Radia Zet był Leszek Miller. Były premier komentował wyniki wyborów. Powiedział, że kierownictwo Lewicy powinno teraz zastanowić się jaką obrać drogę. Polityk odniósł się również do prawdopodobnych wyników II tury.

„Najważniejsze pytanie jest takiego: skoro Lewica miała w ubiegłych, parlamentarnych wyborach 2 mln 300 tys. głosów, dlaczego Biedroń ma ich tylko 425 tys.? Dlaczego prawie 1 mln 900 tys. wyborców poszło gdzie indziej? Gdzie, po co i dlaczego” – powiedział Miller.

Bez ogródek zaznaczył, że w czasie poprzednich wyborów, gdy Magdalena Ogórek osiągnęła słaby wynik, to właśnie on oraz szef kampanii ponieśli konsekwencje. Wyraził swoją obawę o dalszy los lewicy, a by nie doszło do „dalszej destrukcji”.

Mówiąc o prawdopodobnym przebiegu II tury wyborów zaznaczył: „Trzaskowski ma bardzo poważne szanse. (…) Otrzymał aż 800 tys. głosów więcej niż KO w ostatnich wyborach parlamentarnych. Andrzej Duda tylko 240 tys. więcej głosów”.

Wyliczając dalej zauważył: „Andrzej Duda do zwycięstwa potrzeba ok. 1,5 mln dodatkowych głosów. Trzaskowski ponad 3 mln, ale te głosy są (…)Trzaskowski ma bardzo poważne rezerwy”.

ks/ Radio ZET