Dość nietypowy sposób wyborów prezydenta RP zaproponował były premier Leszek Miller. W wywiadzie dla Radia Plus powiedział w odniesieniu do formy wyborów opartych na głosowaniu, które są obecnie przeprowadzane:

- Powinno się zerwać z tą fikcją i ponieważ w każdych kampaniach prezydenckich kandydaci na prezydentów mówią o kompetencjach, których nie mają i tego się prawdopodobnie nie da wyplenić, to najlepiej byłoby, żeby w Polsce prezydenci byli wybierani przez Zgromadzenie Narodowe

Mówił też na kogo będzie głosował:

- Już wcześniej mówiłem, że będę głosował na Roberta Biedronia, chociażby dlatego że jest jedynym kandydatem wśród pozostałych, który ma jasno lewicowy program. To dlaczego mam na niego nie głosować? 

Robert Biedroń uzyskuje bardzo słabe wyniki w sondażach, stąd padło pytanie na temat możliwej podmiany kandydata wzorem PO. Miller stwierdził:

- Ludzie, którzy organizują tę kampanię i przywódcy formacji uznali, że nie ma potrzeby zmieniać kandydata i sprawa jest zamknięta. Ja nie słyszałem żadnych dyskusji wśród moich koleżanek i kolegów, która szłaby w kierunku zastanawia się, czy Roberta Biedronia trzeba skłaniać do rezygnacji

 

mp/300polityka.pl