Andrzej Rozenek, były poseł Twojego Ruchu, obecnie- działacz SLD, do Sejmu w tej kadencji się nie "załapał", ale to nie znaczy, że wycofał się z polityki. Obecnie robi za wielkiego obrońcę emerytowanych funkcjonariuszy komunistycznego aparatu bezpieczeństwa, "pokrzywdzonych" przez tzw. ustawę dezubekizacyjną.

Przygotował nawet specjalny "obywatelski" projekt w tej sprawie. Poseł PiS, Piotr Kaleta wnioskował o jego odrzucenie. 

"Kiedy ten projekt wpłynął 11 stycznia br. do laski marszałkowskiej, myślałem że jest to jakiś żart, ponury żart, ale jednak żartem ten projekt nie jest. Projekt ten - w wielkim skrócie - ma na celu przywrócenie dawnych przywilejów emerytalnych służbom mundurowym, ba, a także ich podniesienie"-przekonywał paralamentarzysta PiS. 

A co na to Rozenek? Postanowił zaproponować... uczczenie w Sejmie pamięci 37. funkcjonariuszy komunistycznej bezpieki, którzy mieli umrzeć w wyniku uchwalenia ustawy dezubekizacyjnej, która znacząco uszczupla ich emerytury. Nie to jest jednak najgorsze, że akurat ten polityk złożył taką propozycję. Część posłów... wstała, aby rzeczywiście uczcić ich pamięć. 

"Słyszymy o dramatach, oczywiście o dramatach w cudzysłowie, osób, które twierdzą, że teraz nie są w stanie za 2 tys. zł wyżyć z emerytury. Słyszymy głosy, że pozbawiono emerytur osoby, które podejmowały pracę w dawnej Milicji Obywatelskiej czy aparacie bezpieczeństwa państwa, nie miały pojęcia, że podejmują one pracę w instytucjach, które będą represjonowały polskich obywateli, że tam byli zatrudniani także pracownicy cywilni, którzy teraz są Bogu ducha winni, bo oni po prostu nie wiedzieli, gdzie są zatrudniani i jakie były z tego tytułu profity, które otrzymywali"-mówił poseł PiS, Piotr Kaleta. 

 

 

yenn/PAP, Fronda.pl