Poseł PO-KO Piotr Misiło umieścił na homoseksualnej fladze znak Polski Walczącej - znak, pod którym życie za Boga i Polskę oddawali niezliczeni bohaterowie. Teraz soię wycofuje.

Grafikę z symbolem Polski Walczącej na homoseksualnym tle Misiło zamieścił w mediach społecznościowych. Teraz poinformował, że ją usunął. Nie dlatego bynajmniej, by szczerze żałował swojego haniebnego czynu. Jak sam przyznał, kierował się strachem.

"Na skutek fali hejtu oraz masowych gróźb pod adresem moim i moich bliskich chciałbym przeprosić każdego, kto mógł poczuć się w jakikolwiek sposób urażony moją interpretacją hołdu dla ofiar Powstania. Nie to było moją intencją" - napisał Misiło.

 

 

 

 

Stwierdził też, że chciał "upamiętnić nieheteroseksualne ofiary, które także zginęły w Powstaniu Warszawskim". Nie jest jasne, skąd ten idiotyczny pomysł przyszedł Misile do głowy. Pierwsze słyszymy, by Powstańców Warszawskich i innych bohaterów walki za Boga i Polskę można było różnicować pod względem ich seksualnych upodobań. To czysty i szaleńczy absurd, otwarta profanacja świętości przelanej za najwyższe wartości krwi.

Misiło tymczasem powołał się na samego Ojca Świętego.

"Nie można rozdzielać miłości Boga i miłości Bliźniego" - zacytował papieża Franciszka.

Słusznie. Dlatego nie można dzielić Powstańców na tych, którzy mieli normalne rodziny i tych, którzy borykali się z jakimiś seksualnymi trudnościami. Kto tak czyni, ten szarga pamięć bohaterów.

bsw/twitter