- Panuje powszechne przekonanie, że nauczyciel czy pielęgniarka to zawody dla ludzi z powołaniem, więc skoro wybrali ten zawód, to niech siedzą cicho. Ciekawe, że inne podejście mają rządzący np. do policjantów. Ich żądania finansowe zostały w ciągu dwóch dni spełnione. Jak to rozumieć? - zastanawia się Magda Mołek w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" I znajduje odpowiedź!

Sami byśmy na to nie wpadli. Zdaniem dziennikarki, "większość nauczycieli to kobiety". Według niej, to "może być powód do tego, że rządzący nie traktują ich poważnie".

- Siłaczki - to jest pierwsza myśl, która przychodzi mi do głowy, gdy myślę o nauczycielach. 82 proc. z nich to kobiety. Czy to może być powód, dla którego kolejni rządzący nie traktują ich postulatów poważnie? Chciałabym się mylić. - mówi dziennikarka

- Teraz, kiedy do szkoły podstawowej chodzi mój syn, obserwuję znów nauczycieli i myślę o tym, jaką cenę płacą za drogę, którą idą. Mam w najbliższej rodzinie nauczycieli, wiem, jak wyglądają ich obowiązki. Moja historia jest dowodem na to, jak ważny w życiu dziecka jest dobry nauczyciel. - dodaje

- Z pielęgniarkami było podobnie, musiały postawić sprawę na ostrzu noża, odejść od łóżek pacjentów, by zostać usłyszane. - stwierdza

Idąc tą logiką, podwyżki powinni dostać tylko pedagodzy mężczyźni. Jak zwykle w tym feministycznym świecie, winę za wszystko ponoszą mężczyźni. 

baz/Wysokie Obcasy