„Mam nadzieję, że wojny nie będzie, ale jak połączymy te wszystkie kryzysy, to zobaczymy obraz niepokojący najbardziej od wielu, wielu lat” – powiedział premier RP Mateusz Morawiecki. I dodał: „To są różnorakie ryzyka, ale gdy szukamy przyczyn, to wszystkie nitki prowadzą na Kreml”.

„Białoruś, Ukraina, Mołdawia, ceny gazu, potencjalne ryzyko sprowadzania migrantów z Afganistanu. Jak się przyjrzeć dokładnie, wszystko ma jedno źródło” – stwierdził prezes Rady Ministrów w wywiadzie udzielonym portalowi wpolityce.pl.

Mateusz Morawiecki zwrócił też uwagę na wzmożone działania Rosji na granicy z Ukrainą, mówiąc: „Nawet w czasie kiedy Rosja zajmowała Krym i gdy odrywano od Ukrainy Donieck oraz Ługańsk, nie było aż tylu żołnierzy zgromadzonych w pobliżu ukraińskiej granicy. Są to już informacje podawane przez wywiady różnych państw, więc mogę i ja o tym powiedzieć bardziej otwarcie”.

„Jednocześnie widzimy silne ataki propagandowe na świat Zachodu i agresywne ataki hakerskie, w tym na systemy energetyczne, nie tylko w Polsce. Premierzy innych krajów potwierdzają ataki także na swoje systemy. To trzeba widzieć w całości: bo jednocześnie narasta propaganda prowojenna kierowana do własnych społeczeństw przez władze Rosji i Białorusi” – oznajmił premier RP.

„Wiem, że mówimy z państwami bałtyckimi jednym głosem, widzimy podobnie ryzyka i sposoby ich oddalenia. Różne są nazwy, mapy, sytuacje, ale mechanizmy takie same. Po bardzo intensywnych rozmowach z premierami Estonii, Litwy i Łotwy mogę powiedzieć, że wszyscy dostrzegamy jak poważna jest sytuacja. Cieszę się, że z państwami bałtyckimi jesteśmy na jednej długości fali. Od naszej solidarności, wspólnego działania, zależy umiędzynarodowienie ryzyk na wschodniej flance oraz przyciągnięcie jej uwagi do spraw najważniejszych, związanych z bezpieczeństwem, cenami energii, poprawnym ułożeniem polityki klimatycznej w całej UE” – skonstatował szef polskiego rządu.

„Polska skutecznie, z zaangażowaniem broni dziś wschodniej flanki Unii Europejskiej i sądzę, że ci, którym zależy na przyszłości i bezpieczeństwu Unii, powinni z tego wyciągnąć wnioski. Są między nami różnice zdań w pewnych sprawach, inaczej postrzegamy pewne tematy, jak choćby reforma wymiaru sprawiedliwości, ale są też rzeczy od tych niejasności ważniejsze. Są bardzo groźne realia i jest realna polityka. Warto skoncentrować się teraz na kwestiach najważniejszych, zasadniczych dla całej wspólnoty. To czas, by nasi partnerzy w Brukseli oddzielili to, co najważniejsze, od różnic, które zawsze będą” – skonkludował premier Morawiecki i dodał: „Sytuacja jest niebezpieczna, ryzyka narastają, mądrzy, odpowiedzialni politycy powinni mieć zdolność oszacowania, co jest w takim momencie najważniejsze”.

 

ren/wpolityce.pl