Uszczelnienie wpływów z VAT i CIT to tylko jeden z kroków do przywracania Polsce stabilności budżetowej po rządach PO/PSL. Teraz ministerstwo finansów zajmie się podejrzanymi transakcjami zawieranymi przez powiązane ze sobą firmy. Powołano do tej sprawy specjalny departament w resorcie.

Firmy działające w ramach jednej grupy dokonują niekiedy setek czy tysięcy wzajemnych transakcji; może być tak, że sztucznie zaniża się lub zawyża ceny sprzedaży - tzw. ceny transferowe - by przerzucać między sobą dochody. Dotyczy to zwłaszcza międzynarodowych koncernów, które mogą dzięki temu wykazywać dochody lub straty, zależnie od potrzeb. Traci na tym państwo.

Sprawa jest bardzo trudna do sprawdzenia, bo według ekspertów duża firma może zatrudniać nawet kilkadziesiąt osób, które zajmują się tym procederem, a w Polsce jest najwyżej stu kontrolerów - specjalistów.

Resort finansów chce teraz powołać specjalny departament do walki z tym zjawiskiem, w którym zatrudni między innymi osoby dziś zajmujące się w firmach właśnie cenami transferowymi. 

mod/dziennik.pl