Na stronie amerykańskiej ambasady w Polsce pojawił się wczoraj list otwarty podpisany przez przedstawicieli 50 państw, dotyczący sytuacji osób LGBT w Polsce. Głos w obronie mniejszości seksualnych zabrała m.in. ambasador USA Georgette Mosbacher. Teraz na list odpowiada Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

- „Chcemy wyrazić nasze poparcie dla starań o uświadamianie opinii publicznej w kwestii problemów, jakie dotykają społeczność gejów, lesbijek, osób biseksualnych, transpłciowych i interpłciowych (LGBTI) oraz innych mniejszości w Polsce stojących przed podobnymi wyzwaniami” – piszą sygnatariusze.

Ambasadorowie podkreślają znaczenie wrodzonej godności każdego człowieka oraz obowiązku państwa będącego wezwanym do strzeżenia tej godności wszystkich swoich obywateli.

Sprawę skomentowała w mediach społecznościowych ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Georgette Mosbacher:

- „Prawa człowieka to nie ideologia - są one uniwersalne. 50 ambasadorów i przedstawicieli się z tym zgadza” – napisała dyplomatka.

Na list ambasadorów odpowiedzieli wiceministrowie spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk oraz Paweł Jabłoński.

Wiceminister Szynkowski vel Sęk zaznacza, że „prawa człowieka są uniwersalne a godność ludzka niezbywalna”, dlatego należy je chronić w przypadku każdego człowieka od poczęcia do jego naturalnej śmierci.

Paweł Jabłoński zapewnia natomiast, że polskie prawo w równym stopniu chroni wszystkich swoich obywateli i nie ma zgody na dyskryminowanie kogokolwiek w życiu politycznym, społecznym czy gospodarczym. Przypomina przy tym, że Konstytucja RP definiuje małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety.

Ciesząc się, że w liście nie powielono fałszywych informacji o tzw. „Strefach wolnych od LGBT” zwraca uwagę, że stwierdzenie tego faktu, również w rezolucjach przyjmowanych przez samorządy, nie jest żadną dyskryminacją a wyrazem szacunku dla obowiązującego w Polsce prawa.

kak/Twitter, DoRzeczy.pl