Jak donoszą francuskie media, skrajna lewica na francuskich uczelniach w tym kraju ma sprzyjać islamowi. Sytuację taką potwierdziła nawet „przyparta do muru” Melanie Luce, przewodnicząca największego związku francuskich studentów UNEF, która w wywiadzie radiowym przyznała, że na zebrania organizowane przez związek nie są wpuszczane osoby o białej karnacji.

Sama Luce uważa jednak, że we Francji śmiertelnym zagrożeniem są islamizm i islamofobia, ale potrafiła wskazać tylko jeden przykład takiego zagrożenia. Mianowicie, podczas zamachów w Nowej Zelandii w dwóch meczetach zginęło 51 osób.

Z uwagi na takie zachowania UNEF, w czwartkowym wywiadzie dla radia France Info Christophe Castaner, szef grupy parlamentarnej prezydenckiej partii LREM i były szef MSW wezwał do „postępowania sądowego” przeciw związkowi z powodu „zebrań zakazanych dla białych”.

 

mp/pap/niezalezna.pl