Wokalista T.Love, Muniek Staszczyk przed dwoma tygodniami trafił do londyńskiego szpitala z powodu nagłej choroby. Koncerty zespołu zostały odwołane. Jak się okazało, muzyk doznał wylewu, jednak czuje się już lepiej.

Staszczyk wydał dziś oświadczenie, w którym informuje o swoim stanie zdrowia. Rockman, który niejednokrotnie opowiadał o swojej wierze i nawróceniu, nie zapomniał podziękować Bogu za to, że przeżył. 

"London calling! Pozdrawiam Wszystkich serdecznie z londyńskiego szpitala, w którym znajduję się po przebytym dwa tygodnie temu wylewie. Stan mojego zdrowia ulega systematycznej poprawie, niedługo wracam do Polski"-poinformował artysta na Facebooku. Muniek Staszczyk wspomina również, że dokładnie 30 lat temu odwiedził Londyn po raz pierwszy, "żeby napisać "Warszawę" T.Love'u w knajpie na Highbury i zostać gwiazdą rock'a, a także zarobić na dorosłe życie".

"Dziś dziękuję Bogu za to, że żyję"-podsumował swój wpis. 

Muzykowi życzymy jak najszybszego powrotu do zdrowia i pełni sił. 

 

yenn/Facebook, Fronda.pl