Muzułmanie protestują w obronie przemocy i powołują się na… Ojca Świętego Franciszka. Tego typu demonstracje miały miejsce w Wielkiej Brytanii. W minioną niedzielę na ulicach Londynu zgromadziły się tysiące wyznawców Allaha, by protestować bezpośrednio przed siedzibą premiera Davida Camerona na Downing Street.

 Ich sprzeciw dotyczył szydzących z islamu karykatur publikowanych na łamach „satyrycznego” magazynu „Charlie Hebdo”. Muzułmanie krytykowali „nadużycie wolności słowa” i przekonywali, że redaktorzy „Charkie Hebdo” chcieli po prostu obrazić islamskiego proroka, który w ujęciu mahometanizmu jest święty. Przekonywali też, zupełnie, jakby miało to dla Europy jakiekolwiek znaczenie, że szyderstwa z proroka są zakazane przez szariat.

 Demonstracje przybierały też częściowo antysemicki charakter: muzułmanie wskazywali, że siedziba redakcji „Charlie Hebdo” mieści się od 2014 roku w domu należących do żydowskiej rodziny Rothschildów.  

Co ciekawe muzułmanie, by usprawiedliwić krwawą przemoc, wykorzystali słowa papieża Franciszka. Wielu z nich niosło tablice z napisem: „Obraź moją mamę, a cię uderzę”. Wyznawcy Allaha odwoływali się w ten sposób do słów Ojca Świętego, w których ten zwracał uwagę na wrażliwość osób wierzących, które nie godzą się, by obrażać sprawy dla nich drogie i święte.

pac/katholisches.info