Na udostępnionym przez MEMRI nagraniu wideo  kazania, które Taji Mustafa wygłosił w piątek w meczecie, nawołuje on: “Dlaczegóż to [muzułmańskie] armie się nie przemieszczają? Czy to dlatego, że nie mamy armii? Czy może dlatego, że jesteśmy tchórzami? Nie, nie, nie. Naród islamski został pobłogosławiony mężczyznami, kobietami, wiarą, ludźmi, którzy tęsknią za męczeństwem, ludźmi, którzy chcą być potomkami Saladyna … Egipt, Arabia Saudyjska, Jordania – moglibyśmy zalać te miejsca, ale to, co mamy dzisiaj, to władcy, którzy porzucili Koran”.

Warto zwrócić uwagę, że tego rodzaju odezwa pojawia się w momencie, gdy Wielka Brytania przeżywa problemy związane z rodzimym ekstremizmem - ponad pięciuset dżihadystów mieszkających na terenie tego kraju wyjechało do Iraku i Syrii, aby walczyć u boku ISIS.

Przed Hizb ut-Tahrir i ludźmi pokroju Mustafy od lat ostrzegają eksperci do spraw zwalczania ekstremizmu, jednak rząd brytyjski nie zakazał działalności tej grupy, obawiając się potępienia przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Tymczasem mówcy z Hizb ut-Tahrir goszczą na brytyjskich uniwersytetach i meczetach i nawołują do dżihadu i wojny.

Rozwiązanie jest oczywiste: Muzułmanie mają armie, armie te powinny się przemieszczać. Sytuacja, w jakiej dziś jesteśmy, to rządzący, którzy uniemożliwiają działania armiom tego narodu. To nie dlatego, że jesteśmy słabi, to nie dlatego, że nie mamy ludzi czy broni. To dlatego, że wojska zostały zakute w łańcuchy. Armie powinny zostać uwolnione. Takie jest rozwiązanie islamskie. Może do nich nie dotarliśmy. Musicie skontaktować się ze wszystkimi, których znacie w armii muzułmanów. Skontaktujcie się z nimi, zadzwońcie do nich, odwiedźcie ich. Wyjedźcie za granicę i odwiedźcie ich. Musicie z nimi porozmawiać. Musicie otworzyć im oczy – mówił Mustafa w swoim kazaniu.

Wypowiedzi Mustafy prawdopodobnie zwróciły już uwagę służb bezpieczeństwa, które nawoływanie do odwiedzania obcych armii, takich jak ISIS, uważają za naruszenie brytyjskiego prawa o zwalczaniu terroryzmu.

W roku 2010 Partia Konserwatywna w swym manifeście wyborczym głosiła, że “Konserwatywny rząd zakaże działalności wszelkich organizacji takich, jak Hizb-ut-Tahrir, które nawołują do nienawiści czy brutalnego obalenia naszego społeczeństwa. Zamknie te organizacje, które usiłują finansować terroryzm wywodzący się z Wielkiej Brytanii”.

Niczego takiego nie zrobił rząd Camerona, pozwalając radykalnym islamistom nawoływać do nienawiści w całej Wielkiej Brytanii.

ed/Euroislam.pl