Redaktor naczelny dziennika „Die Welt” Ulf Poschardt nie pozostawia suchej nitki na nowym niemieckim rządzie. Przekonuje, że polityka Scholza odsuwa Berlin od Zachodu, dla którego Niemcy stają się „złym żartem”.

- „Witamy w Niemieckiej Republice Federalnej Klaunów. Oferta 5000 hełmów dla Ukrainy, zagrożonej przez agresywnego autokratę, może stać się stałą frazą na przyszłych szczytach NATO i G-7, jeśli chodzi o poczucie odpowiedzialności Niemców. Staliśmy się żartem, złym, okrutnym. Mieszanką Gunthera (z Przyjaciół) i Utera Zoerkera, niemieckiego studenta w skórzanych spodniach z The Simpsons

- pisze Poschardt.

Autor przekonuje, że „globalne rozczarowanie nowym rządem i jego polityką zagraniczną odsuwa kraj od Zachodu”.

- „Kiedy w rosyjskim kanale propagandowym Russia Today sławi się niemieckiego admirała za zdradę idei wolności liberalnego Zachodu, wiadomo, dokąd doszliśmy”

- podkreśla.

- „Nasza moralna pycha jest tylko po to, by zamaskować nasze tchórzostwo i wygodnictwo”

- dodaje.

Stwierdza przy tym, że „największą koalicją w tym kraju jest koalicja Putina i Rosji”.

kak/PAP