Linia energetyczna dostarczająca na okupowany Krym prąd z Ukrainy została przerwana. Tymczasem temperatura na półwyspie spada nawet do – 12 stopni Celsjusza.

Stanęły trolejbusy, wyłączane są wodociągi, przestaje działać ogrzewanie – tak wygląda sytuacja w okupowanym przez Rosję ukraińskim regionie. Jeszcze w środę rosyjska minister paliw i energetyki Krymu Swietłana Borodulina zapewniała, że „poważnych następstw dla mieszkańców nie będzie”, ale już w czwartek wezwała wszystkich, żeby przygotowali jedzenie w dzień i naładowali telefony komórkowe, gdyż wieczorem i w nocy prądu może już nie być wcale.

Tatarscy aktywiści, którzy wcześniej wysadzali po stronie ukraińskiej linie energetyczne na Krym twierdzą, że tym razem to nie jest skutek ich działań. Według nich, linia energetyczna Kachowka-Titan mogła zostać zerwana przez wichurę. Zdaniem byłego ministra energetyki Ukrainy Iwana Płaczkowa, naprawa może potrwać co najmniej 2-3 dni

KJ/kresy24.pl