Opozycyjne organizacje, które zaprosiły mieszkańców Moskwy do udziału w przemarszu liczą, że weźmie w nim udział około 50 tysięcy osób. Rosjanie, którzy potwierdzają swój udział w "Marsz pokoju" podkreślają, że za tragiczną sytuację na Ukrainie odpowiedzialne są ich władze.

- To jest otwieranie puszki Pandory, jestem przeciwna naszej polityce wobec Ukrainy - mówi w rozmowie z Polskim Radiem jedna z działaczek rosyjskiej opozycji.

Moskiewska policja zapowiedziała już, że nie dopuści do żadnych incydentów, ani naruszania ustalonego wcześniej porządku demonstracji. - Marsz ma odbywać się pod hasłami przestrzegania praw obywateli. Jakiekolwiek inne hasła są niedopuszczalne - mówią IAR stróże prawa. Demonstracja rozpocznie się o godz. 14 według czasu polskiego i potrwa około 3 godzin.

ed/IAR