Taką śmiałą deklarację wygłosił Pan Nałęcz w rozmowie z dziennikarzami RMF FM. Prezydencki minister skomentował w ten sposób sprawę podsekretarza stanu Macieja Klimczaka, który na portalu Facebook.com napisał pod apelem o udział w warszawskim referendum: "nie damy się słoikom". - To jakaś chwila zapomnienia ministra Klimczaka - tłumaczył Nałęcz i dodał, że słoikami jest "przytłaczająca większość warszawiaków". - Jestem za wolnością słowa i za tym, żeby ministrowie korzystali z Facebooka czy Twittera jak najrzadziej, ponieważ to jest bardzo bezwzględny sposób komunikowania się ze światem. Nałęcz powiedział, że Facebookowy twett Klimczaka to "drobny incydent".

Nałęcz skomentował również zbliżające się referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz - Waltz z fotela prezydenta miasta Warszawa: - Ekipa Hanny Gronkiewicz-Waltz została spięta ostrogą referendum i groźbą odwołania. Skoro ten jeździec, spięty ostrogą tak pięknie galopuje, dla dobra wszystkich warszawiaków, to po co obcinać mu głowę. Ja sam w trosce o dobro miasta nie zafunduję mu na rok bezkrólewia. Nie przyłącze się do tych, którzy chcą odwołania HGW.

sm/Wprost/RMF FM