Jego wpis z Facebboka oburzył muzułmanów w Sumatrze Zachodniej w Indonezji. Aan został nawet został zaatakowany przez tłum w drodze do pracy. W liczącej 240 milionów ludzi Indonezji islam jest religią dominującą, wyznaje go 86 proc. mieszkańców. Indonezyjczycy mogą wyznawać inne religie, ale ateizm jest zabroniony. Urzędnikowi  zarzuca się, że wykorzystał sieć społecznościową w celu szerzenia treści łamiących prawo. Zatrzymany miał również skłamać w podaniu o pracę, twierdząc że jest muzułmaninem.


A narzekają na polskich katoli, którzy podobno prześladują ateistów i laicystów w Polsce. Polecem Dodzie, Nergalowi, Pirogowi i innym cwaniakom podróż do Indonezji i wygłoszenie tam swoich mądrości dotyczących wiary i religii. Ciekawe jak wtedy spojrzą na „polski ciemnogród” i „Kato-faszyzm”.


Ł.A/Interia.pl