NATO stanowczo żąda, żeby reżim Łukaszenki zaprzestał wykorzystywać migrantów do tworzenia sztucznego kryzysu na granicach.

„Rada Północnoatlantycka zdecydowanie potępia dalszą instrumentalizację nielegalnej migracji, sztucznie stworzoną przez Białoruś w ramach działań hybrydowych wymierzonych w Polskę, Litwę i Łotwę w celach politycznych.

Te bezduszne działania zagrażają życiu osób bezbronnych. Sojusznicy NATO solidaryzują się z Polską, Litwą, Łotwą i innymi dotkniętymi [kryzysem migracyjnym] narodami sojuszniczymi, a środki wsparcia, kierując się podstawowymi wartościami i obowiązującym prawem międzynarodowym, podejmowane przez członków Sojuszu indywidualnie i zbiorowo, w odpowiedzi na sytuację wymagającą ścisłej koordynacji z kluczowych partnerów międzynarodowych.

Pozostaniemy czujni wobec ryzyka dalszej eskalacji i prowokacji Białorusi na jej granicach z Polską, Litwą i Łotwą i będziemy nadal monitorować implikacje dla bezpieczeństwa Sojuszu. Sojusznicy NATO wzywają Białoruś do zaprzestania tych działań, do poszanowania praw człowieka i podstawowych wolności oraz do przestrzegania prawa międzynarodowego” – czytamy w oświadczeniu.

KOMENTARZ REDAKCJI

Wojna wywołana przez Putina w Syrii uderzyła rykoszetem w Europę. Setki tysięcy uchodźców są wynikiem barbarzyńskich bombardowań syryjskich miast przez rosyjskie lotnictwo. Fale uchodźców spowodowały poważny kryzys w Unii Europejskiej i stały się przyczyną rosnącej popularności skrajnie prawicowych populistów, którzy działają w interesie agresywnej Rosji.

Nie jest tajemnicą, że uchodźcy stali się narzędziem rosyjskiej wojny hybrydowej przeciwko Europie. Przypomnijmy, według oświadczeń wysokich urzędników NATO Rosja „używa uchodźców jako żywej broni przeciwko Europie”. Mówił o tym jeszcze w marcu 2016 roku sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg.

Z kolei nieżyjący już amerykański senator John McCain w ostrym przemówieniu wygłoszonym na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium (13 lutego 2016 roku) ocenił, że dyktator Władimir Putin chce „zaognić konflikt uchodźczy i wykorzystać go jako broń do podziału przymierza transatlantyckiego, a tym samym podkopać europejski projekt”. Dodał także, że „apetyt Putina rośnie w miarę jedzenia”.

Przypomnijmy, The Washington Post opublikował informację amerykańskich służb specjalnych, że CyberCaliphate udający zwolenników organizacji Państwa Islamskiego faktycznie okazał się jednostką wojskową p/p 54777 GRU (Głównego Zarządu Wywiadowczego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej), która prowadzi psychologiczną wojnę przeciwko krajom zachodnim.

Kilka lat temu portal Jagiellonia.org podjął wysiłek i przetłumaczył to co oficer FSB ma do powiedzenia w sprawie zaangażowania FSB w islamski terroryzm. W telewizji ukraińskiej 1+1 w programie „TSN. Tydzień” pokazano wywiad, który może wywołać prawdziwy skandal szpiegowski. Oficer Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), specjalista od organizacji terrorystycznych, powiedział w nim, że za aktywną działalnością terrorystów w Europie i USA stoi Kreml. Choć mówi się o tym od dawna, dotąd nie było na to dowodów.

Słowa rosyjskiego oficera zostały już zweryfikowane. Fachowcy dwukrotnie sprawdzali jego wiarygodność za pomocą wykrywacza kłamstw. Wyniki badań nie pozostawiają wątpliwości: funkcjonariusz FSB mówi prawdę.

wojnie hybrydowej przeciwko krajom pomostu bałtycko-czarnomorskiego Rosja i jej poplecznicy z okupowanej przez łukaszystowski reżim Białorusi postanowili praktycznie otwarcie wykorzystać czynnik terroryzmu islamskiego. Celem jest rozpalenie wojny między cywilizacjami, wojny międzywyznaniowej, wojny między islamem i chrześcijaństwem na terytorium krajów wschodniej flanki NATO.

Wielokrotnie pisaliśmy o olbrzymim wpływie Moskwy na ruchy radykalnych islamistów i terrorystów na łamach naszego portalu, ale nigdy wcześniej służby specjalne Rosji i Białorusi nie zrobiły tego w tak niezręczny, głupi i otwarty sposób. W tym kontekście warto przypomnieć list Hamasu o rzekomym zaminowaniu samolotu, w którym leciał Protasiewicz. Ślady tego listu, które trafiają nawet nie do Mińska, ale do Moskwy…

Szczerze mówiąc, wcześniej tak absurdalnego użycia czynnika islamskiego Moskwa nigdy sobie nie pozwoliała. Degradacja jest oczywista … Ale to sprawia, że ​​reżimy w Moskwie i Mińsku są jeszcze bardziej niebezpieczne.

Wojny w Syrii i na Ukrainie nie są konfliktami lokalnymi i regionalnymi. Są to teatry rosyjskich operacji wojskowych przeciwko Zachodowi. Wojna już trwa… Kreml marzy o wskrzeszeniu Imperium Rosyjskiego w granicach z 1914 roku. Dopóki Rosja będzie rządzona przez autorytarny reżim rewanżystów i stalinistów, wszelkie nadzieje na pokój na Wschodzie Europy będą złudne i niewykonalne.
Jagiellonia.org