Aleksiej Nawalne stwierdził w czasie dzisiejszej rozprawy sądowej, że jego aresztowanie jest podyktowane nienawiścią i strachem, jakie żywi wobec niego prezydent Rosji Władimir Putin. Opozycjonista podkreślił, że w ten sposób reżim chce również zastraszyć innych.

Nazywając Putina „człowiekiem mieszkającym w bunkrze” Aleksiej Nawalny stwierdził dziś przed sądem: „śmiertelnie go obraziłem tym, że przeżyłem”. Dysydent wprost oskarża prezydenta Rosji o zamach na swoje życia i przekonuje, że Putin zostanie zapamiętany jako „truciciel”.

- „Był u nas Jarosław Mądry, a będziemy mieli Władimira Truciciela” – mówił.

Dodał, że jego proces ma służyć zastraszeniu jak największej ilości ludzi.

Tymczasem szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow stwierdził na dzisiejszej konferencji prasowej, że rosyjskie władze podejrzewają, iż sprawa otrucia Aleksieja Nawalnego jest inscenizacją.

- „Jeśli chodzi o sprawę Nawalnego, nie ma żadnych informacji, które rzeczywiście wskazywałyby na zasadność oskarżeń wobec rosyjskiego kierownictwa” – mówił.

kak/PAP