Platforma Obywatelska na specjalnej konferencji prasowej stwierdziła dziś, że chce przywrócenia 50 proc. ulgi dla twórców, bez względu na wartość uzyskanego przychodu. Nie byłoby w tym może nic aż tak dziwnego, gdyby nie fakt, że ulga ta zabrana została… właśnie PO, kilka lat temu.

Podczas konferencji prasowej posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska stwierdziła, że limit, który wprowadzono w 2012 roku spowodowany był „kryzysową sytuacją budżetową, koniecznością wywalczenia zniesienia procedury nadmiernego deficytu przez UE”.

Wygląda na to, że przez nieuwagę przyznała także, że Polska gospodarka ma się znacznie lepiej za rządów PiS. Posłanka PO stwierdziła:

[…] według słów wicepremiera Mateusza Morawieckiego budżet ma się znakomicie, finanse jeszcze lepiej, a wpływy do budżetu są wyższe niż projektowano, więc nie ma żadnego powodu, by utrzymywać to nadzwyczajne rozwiązania”.

Oto pomysł PO na to, by jej pomysły rzeczywiście odróżniały się od programu PiS – najpierw coś zabrać, potem chcieć oddać i uważać, że to świetny program. Najwidoczniej tej szopki znieść nie mogą nawet zwolennicy opozycji, bo Dominika Wielowieyska, dziennikarka GW, stwierdziła na twitterze:

Litości! PO sama wprowadziła ten limit, i słusznie zresztą. Wykręcanie kota ogonem”

dam/niezalezna.pl,Fronda.pl