- Dajmy mu trochę odpocząć i ochłonąć, bo to, co się w tej chwili dzieje, to jest wręcz nagonka na jego życie. To jest chory człowiek, zastanówcie się nad tym co robicie. Proszę abyśmy poczekali na opinię grafologów. Jestem prawie pewna, że nie jest to podpis Lecha Wałęsy - powiedziała wczoraj w Sejmie Henryka Krzywonos, działaczka opozycji w PRL, obecnie posłanka PO.

- Lech Wałęsa musi mieć wgląd do tych dokumentów, bo on ich nie zna. On ma teraz prawdziwą burzę mózgów i ma prawo ich nie pamiętać. W jego życiu wiele się wydarzyło, to była dawno. Ja sama wiem, że pamięć jest ulotna - dodała.

Zdaniem Krzywonos, "bez sprawdzenia dokumentów nie możemy gdybać i opowiadać, co on zrobił, a czego nie zrobił".

Instytut Pamięci Narodowej udostępnił dokumenty, które zostały znalezione w ubiegłym tygodniu w domu gen. Czesława Kiszczaka.

gb/wp.pl