„W Phenianie rozpoczął się wielki pogrzeb Kim Dzong Ila. Trumna z ciałem "Ukochanego Przywódcy" wieziona czarną limuzyną jedzie na czele kolumny złożonej z kilkudziesięciu pojazdów. Pochód otaczają setki żołnierzy. Dziesiątki tysięcy roztrzęsionych i płaczących obywateli obserwuje w gęsto padającym śniegu ostatnią drogę północnokoreańskiego dyktatora.Od godziny 4:30 polskiego czasu koreańska telewizja państwowa pokazuje pogrzeb Kim Dzong Ila. Nie jest to jednak przekaz na żywo i nie wiadomo, kiedy dokładnie rozpoczęły się uroczystości. Wcześniej agencje donosiły, że pogrzeb rozpocznie się o godzinie 1. w nocy czasu polskiego od salwy armatniej wystrzelonej w Phenianie”- informuje TVN24.  Pochodowi towarzyszył syn Kim Dzong Ila i jego następca Kim Dzong Un, a także jego wuj Dzang Song Tek oraz szef sztabu sił zbrojnych Ri Jong Ho. W pogrzebie biorą udział też inni dygnitarze partyjni i wojskowi. Pochód otoczony jest przez tłumy ludzi - płaczą, krzyczą, wyrywają się pilnującym porządku żołnierzom. „W czasie, gdy jesteśmy oddzieleni od generała przez śmierć - ludzie, góry i niebo, wszyscy ronią łzy, drogi ukochany przywódco! - deklamuje niezidentyfikowana lektorka”- mówi głos w koreańskiej telewizji.



Przed rozpoczęciem uroczystości w całym kraju na 3 minuty zapadła cisza na cześć przywódcy. Na kilka godzin przed uroczystością telewizja rozpoczęła nadawanie marszów żałobnych w wykonaniu orkiestry wojskowej. Nie tylko ludzie rozpaczają po wielkim przywódcy. Telewizja KRT pokazała nagranie, na którym widać kilkadziesiąt srok siedzących bez ruchu w pobliżu pomnika ojca Kim Dzong Ila Kim Ir Sena w Unsan w prowincji North Pyongan. Takiemu zachowaniu ptaków nie może się nadziwić miejscowa ludność. Nie ma jednak wątpliwości, że to oznaka żałoby.

 

Ł.A/TVN24