"Pielgrzymka do miejsc śmiesznych" tak brzmi tytuł najnowszego programu kabaretu Noe- Nówka. Kabaret został zarejestrowany, przez TVP, 13 grudnia br. w Nyskim Domu Kultury. Przeznaczająca na programy satyryczne znaczną część czasu antenowego "Dwójka" zaplanowała wyemitować go 25 grudnia w świetnym czasie antenowym, od godz. 20.05 do  22.20. Jak czytamy na stronie ndk.nysa.pl program jest "prześmieszny."

"Tym razem wrocławianie zabierają widzów we wspólną podróż do miejsc, w których nic nie jest takie jakie powinno. W tym programie Neo-Nówka stara się zaskoczyć widza nową i czasami zaskakującą formą prezentowanych skeczy" - czytamy w recenzji programu.

Co ciekawe autor notatki o kabarecie w dalszej części informacji nie używa słowa pielgrzymka, tylko podróż. "Spoiwem spektaklu są przedstawiciele różnych grup społecznych, którzy razem z widzami wędrują w poszukiwaniu celu swojej podróży. W programie zobaczycie wyraziste postacie, kąśliwe puenty i charakterystyczny dla Neo-Nówki pazur."

Telewizyjna "Dwójka" przyzwyczaiła swoich widzów do emisji kabaretów. Z pewnością pasmo ma grono swoich wiernych widzów. Nie dziwi więc fakt, że także w Boże Narodzenie telewizja postanowiła wyemitować to co widzowie lubią najbardziej. Nic nie byłoby w tym dziwnego, ani bulwersującego gdyby nie sam tytuł programu Neo- Nówki - "Pielgrzymka do miejsc śmiesznych." Słowo pielgrzymka jednoznacznie kojarzy się z wiarą (nie tylko katolicką!). Pielgrzymujemy do miejsc świętych, a do śmiesznych? Oczywiście każdy z nas może się do nich wybrać, tylko czy to nie jest zwyczajna wycieczka, podróż itp. Mówiąc o pielgrzymowaniu do miejsc śmiesznych czyż nie bardziej chodzi o szydzenie z pielgrzymowania, osób wierzących niż o dobrą zabawę.

Drodzy twórcy kabaretu i państwo z telewizji, język polski nie jest ubogi w słownictwo! Synonimów u nas dostatek. Czy w kraju, w którym echem oburzenia odbija się wypowiedź osoby nie związanej z kościołem katolickim, że w Wielki Piątek je parówki, nie można znaleźć trafniejszego słowa dla tytułu programu jaki ma zostać wyemitowany w Boże Narodzenie? Bez wyczucia smaku nie może być dobrej zabawy. Obrażając już przez sam tytuł katolików "Dwójka" zaprzepaściła możliwość zgromadzenia przed telewizyjnymi odbiornikami osób lubiących rozrywkę w dobrym guście.

Oczywiście nie każdy jest osobą wierzącą, i taką być nie musi. Nie ma obowiązku, by w czasie świąt zjawić się w kościele, być na Pasterce. Nikt nikogo do niczego nie zmusza. Jednakże nawet zagłuszając prawdziwe źródło świąt Bożego Narodzenia nie zapominajmy o nim. I uszanujmy uczucia religijne tych, dzięki którym ateiści mają kilka dni wolnych od pracy pod koniec roku. Tylko tyle i aż tyle. 

Agata Bruchwald