Profesor Ciupak zmarł w październiku ubiegłego roku. Jego śmierć nie została publicznie zauważona. Trudno znaleźć jakieś wzmianki o tym wydarzeniu w prasie, poza nekrologiem w „Gazecie Wyborczej”. Jednak kilka tygodni później zaczęły krążyć historie o jego nawróceniu przed śmiercią. Powodem szczególnego zainteresowania były dwie okoliczności: w okresie PRL był on znanym marksistowskim socjologiem, który walczył z Kościołem, a obecnie robi to jego córka, prof. Magdalena Środa. Według przekazywanych ustnie historii, prof. Ciupak miał się nawrócić tuż przed śmiercią i modlić o nawrócenie córki Magdaleny. Inna wersja mówi, że to właśnie ona podała umierającemu ojcu krzyż. I jak zwykle w tego typu sytuacjach, pewne fakty są prawdziwe, a inne to wymysły, które mają pasować do prostego schematu. A ta historia nie jest prosta. Jest w niej mroczny okres komunizmu, planowa ateizacja i walka z religią, ale przede wszystkim miłość i nawrócenie.

 

Marksistowski socjolog

Edward Ciupak urodził się w 1930 r. we wsi Andrzejów na Lubelszczyźnie, w biednej rodzinie chłopskiej. Wychowany został w wierze katolickiej, jego rodzice byli bardzo religijni. Wiele lat później w gronie znajomych opowiadał, że jako nastolatek witał ówczesnego biskupa lubelskiego Stefana Wyszyńskiego, gdy ten wizytował ich parafię. Chwalił się także tym, że uczył ministrantury o 9 lat młodszego, późniejszego abp. Stanisława Wielgusa, który urodził się w pobliskich Wierzchowiskach. Ukończył socjologię i polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim i od 1956 r. pracował na Wydziale Filozofii i Socjologii tej uczelni. Specjalizował się w religijności wsi.


Jednak jego praca nie miała wymiaru tylko teoretycznego. Jak większość środowisk w totalitarnym państwie, naukowcy byli wykorzystywani do całkiem konkretnego celu – budowania socjalizmu. Profesor Ciupak był działaczem Stowarzyszenia Ateistów i Wolnomyślicieli, organizacji, której zadaniem była laicyzacja polskiego społeczeństwa, m.in. przez tworzenie polskiej kultury laickiej i etyki świeckiej, a także propagowanie racjonalistycznego i materialistycznego poglądu na świat. Publikował w tygodniku „Argumenty”, piśmie Towarzystwa Krzewienia Kultury Świeckiej. Wykładał też w kuźni socjalistycznych kadr – Wieczorowym Uniwersytecie Marksistowsko-Leninowskim.


(...)

Podsumowaniem jego poglądów są tezy zawarte w jednym z artykułów w „Argumentach”, w którym pisał m.in., że socjologia religii z czasem w ogóle przestanie istnieć. Dlaczego? Dlatego, że przestanie istnieć obiekt jej zainteresowania. W związku z tym postulował rozwijanie socjologii laicyzacji jako antidotum na socjologię religii.

(...)

Dobry duch

Na przełomie lat 60. i 70. ub. wieku w życiu prof. Ciupaka zaszły zmiany, które miały zasadniczy wpływ na jego nawrócenie. Gdy jego corka Magda miała 10 lat, rozwiódł się z żoną. Po kilku latach poznał o 25 lat młodszą Ewę, z którą w 1976 r. wziął ślub cywilny. W 1978 r. urodziła się im córka Katarzyna, którą dwa lata później ochrzcili. W 1984 r. państwo Ciupakowie wzięli ślub kościelny w parafii księży Marianów na warszawskich Stegnach. Zarówno prof. Środa, jak i o. Kazimierz Lorek, który służył prof. Ciupakowi posługą religijną w ostatnich latach życia, zgodnie podkreślają, że nawrócił się pod wpływem pani Ewy.

 


(...)


Przemianę prof. Ciupaka potwierdzają socjolodzy, którzy z nim współpracowali. – W pierwszym okresie był marksistą, potem poszukiwał, a pod koniec lat 70. nawrócił się. Gdy w latach 90. trwały spory o miejsce Kościoła w wolnej Polsce, występował publicznie jako jego żarliwy obrońca, wręcz z neofickim zapałem – wspomina ks. prof. Witold Zdaniewicz, dyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego.


W końcu lat 70. prof. Ciupak nawiązał współpracę z uczelniami katolickimi, był recenzentem prac doktorskich i habilitacyjnych na KUL, m.in. bp. Kazimierza Ryczana, i to właśnie on podarował mu krzyż, który trzymał w ręku w momencie śmierci. Był też zapraszany na KUL jako prelegent.


Osoby, które go bezpośrednio znały, podkreślają, że miał bardzo pozytywny stosunek do innych. – Odbierałem go jako człowieka życzliwego, serdecznego – mówi nam ojciec Ryczan. – To był dobry człowiek, zatroskany o innych, gawędziarz. To on w 1982 r. załatwił mi pracę po 11 latach bezrobocia – wspomina o. Potocki.


Pojednanie z Bogiem

Na dwa lata przed śmiercią zachorował na raka. Chemia, pobyt w szpitalu, operacja, cierpienie. Ojciec Lorek, prowincjał ojców barnabitów i proboszcz parafii, w której mieszkał prof. Ciupak, wspomina, że czasem rozmawiali po Mszy także o sprawach Kościoła. – W czasie jednej z takich rozmów, gdy był już bardzo chory, prof. Ciupak powiedział, że to cierpienie to pokuta za córkę Magdalenę – opowiada o. Lorek. Pani Ewa przyznaje, że kompletnie nie zgadzał się on z poglądami swojej starszej córki: – Był zażenowany publicznymi atakami Magdy na Kościół i tym, co pisała. Jego to bardzo martwiło – wspomina. Profesor Środa nie zdawała sobie z tego sprawy: – Ze mną na temat Kościoła nie rozmawiał. Wiedział, co powiem – mówi nam.

(...)


W momencie śmierci była przy nim żona i druga córka, Katarzyna. – Zmarł w domu w dużym pokoju. Przed śmiercią prosił córkę Kasię, aby mu podała krzyż, który otrzymał od bp. Ryczana, wiszący w przedpokoju. Spełniła jego prośbę i trzymając ten krzyż w rękach, umarł – opowiada pani Ewa. Zaraz potem zadzwoniła po o. Lorka. Wspólnie pożegnali zmarłego, odmawiając Różaniec.

(...)

 

Bogumił Łoziński

 

Tekst ukazał się w najnowszym numerze "Gościa Niedzielnego".