Jak informuje portal wpolityce.pl, wobec znanego pisarza Jakuba Żulczyka został skierowany akt oskarżenia. Pisarz w mediach społecznościowych jesienią ubiegłego roku nazwał polskiego prezydenta „debilem”.

Akt oskarżenia przeciwko pisarzowi postawiła prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście Północ, a sprawa dotyczyła sytuacji z wyborami prezydenckimi w USA.

- "Gratuluję Joe Bidenowi udanej kampanii prezydenckiej. W oczekiwaniu na nominację Kolegium Elektorów, Polska jest zdeterminowana, aby utrzymać wysoki poziom relacji z USA. Strategiczne partnerstwo dla jeszcze silniejszego sojuszu" – napisał wtedy w listopadzie o zwycięstwie Joe Bidena w wyborach prezydenckich w USA prezydent RP Andrzej Duda na Twitterze.

Jak się okazało, wpis prezydenta nie spodobał się Jakubowi Żulczykowi.

- "Andrzej Duda, prezydent Polski, napisał na Twitterze, że czeka na nominację Joe Bidena, prezydenta-elekta USA, przez Kolegium Elektorskie. Jestem absolwentem american studies na Uniwersytecie Jagiellońskim w stopniu magistra. Co prawda polityka USA i sprawy tego kraju dzisiaj są jedynie moim hobby, ale nigdy nie słyszałem, aby w amerykańskim procesie wyborczym było coś takiego, jak „nominacja przez Kolegium Elektorskie”. Biden wygrał wybory. Zdobył 290 pewnych głosów elektorskich, ostatecznie, po ponownym przeliczeniu głosów w Georgii, zdobędzie ich zapewne 306, by wygrać, potrzebował 270. Prezydenta-elekta w USA „obwieszczają” agencje prasowe, nie ma żadnego federalnego, centralnego ciała ani urzędu, w którego gestii leży owo obwieszczenie. Wszystko co następuje od dzisiaj - doliczenie reszty głosów, głosowania elektorskie - to czysta formalność. Joe Biden jest 46 prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem" – napisał Żulczyk na Facebooku.

W sprawie zniesławienia Głowy Państwa w mediach społecznościowych, prokuratura została zawiadomiona przez osobę prywatną.

"Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście Północ w Warszawie skierowała w połowie marca 2021 r. do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia przeciwko Jakubowi Ż. Oskarżonemu zarzucono popełnienie czynu polegającego na publicznym znieważeniu w dniu 7 listopada 2020 r. na otwartym profilu w serwisie społecznościowym Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, poprzez użycie wobec ww. określenia powszechnie uznanego za obraźliwe, tj. o czyn z art. 135 par. 2 k.k." – czytamy na portalu wPolityce.pl.

Jak poinformowała Aleksandra Skrzyniarz, Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, „przesłuchany w charakterze podejrzanego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, jak również złożył wyjaśnienia”, zgodnie z którymi wypowiedź miała być jedynie „krytyczną oceną działać Prezydenta”.

- "W ocenie prokuratury użyte przez podejrzanego określenie jest obraźliwe. Niedopuszczalne jest uznanie użytego słowa za merytoryczną krytykę, akceptowalną w ramach konstytucyjnej wolności wypowiedzi. Przestępstwo z art. 135 par. 2 k.k. zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności" – podkreśliła rzecznik prokuratury.

 

mp/wpolityce.pl