Platforma Obywatelska straciła dziś kolejnego polityka. Europoseł Róża Thun zdecydowała się opuścić partię po tym, jak w Sejmie posłowie KO wstrzymali się od głosu ws. Funduszu Odbudowy. Jak wyjaśniła europoseł, wydarzenie to ostatecznie zdecydowało o jej decyzji, jednak od dawna nie zgadza się z wieloma stanowiskami Platformy. Jej odejście skomentował w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł PO Jerzy Borowczak, który nie ukrywając swojego zdenerwowania użył wobec swojej koleżanki bardzo mocnych słów.  

Europoseł Róża Thun oświadczyła dziś, że złożyła na ręce przewodniczącego Platformy Obywatelskiej w Małopolsce Aleksandra Miszalskiego rezygnację z członkostwa w partii. W swoim oświadczeniu wyjaśniła, że od dłuższego czasu nie zgadza się z Platformą w wielu kwestiach. Zaznaczyła przy tym, że o jej decyzji przesądził brak poparcia Koalicji Obywatelskiej dla unijnego Funduszu Odbudowy.

- „Nie zgadzam się na to, żeby słabo prowadzone rozgrywki międzypartyjne odbywały się kosztem projektów mających na celu wsparcie w kryzysie setek milionów obywateli europejskich, w tym oczywiście również polskich, oraz kosztem umacniania całej Wspólnoty”

- stwierdziła Róża Thun.

Jej decyzję w ostrych słowach skomentował w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł PO Jerzy Borowczak.

- „Pamiętam Różę z różnych wystąpień na naszych zebraniach, konwencjach, jak ona kochała Platformę Obywatelską i to, co ona robi, ile PO robi dobrego dla Polski. Wydawało mi się, że zgadza się ze wszystkim, co robimy. Prawie na każdej konferencji zabierała głos. Zna pan moje zdanie na temat zdrajców. Nie szanuję takich ludzi

- powiedział polityk.

Zapewnił przy tym, że Róża Thun nie powinna liczyć na kolejny start z listy KO do europarlamentu. Dodał, że najpewniej będzie chciała startować z listy Polski 2050.

kak/wPolityce.pl