O śmierć prosił władze już od dawna. Zgodę otrzymał we wrześniu, a kilka dni temu podano oficjalnie termin przeprowadzenia procedury. Teraz minister sprawiedliwości Koen Gens poinformował, że zdanie zmieniono, i przestępca nie zostanie jednak zabity.

Ma zostać umieszczony w specjalistycznym centrum psychiatrycznym w Gandawie. Być może belgijskie władze doszły jednak do wniosku, że zamiast zabijać tego człowieka, spróbują objąć go leczeniem.

Szkoda, że tyle samo miłosierdzia nie mają wobec setek mordowanych w Belgii dzieci nienarodzonych i wielu ludziach chorych, starych i cierpiących poddawanych eutanazji. 

bjad/polskie radio