"Najlepszym uczczeniem pamięci Karola Wojtyły byłoby wcielać w życie jego nauczanie, nie zaś budowanie kolejnych pomników" - powiedział Prymas Polski abp. Józef Kowalczyk. I jakże się z nim nie zgodzić.

Nasza rzeczywistość, ta duchowa i ta materialna jest przesiąknięta Janem Pawłem II. Każdy Polak wie kim był bł. JPII, ale ilu z nas tak naprawdę zna nauczanie Jana Pawła II? Tu już rodzi się problem. Bo co innego czerpanie informacji z mediów, które dostarczały nam wiedzy z pielgrzymowania Jana Pawła II po naszej Ojczyźnie, a co innego znajomość encyklik papieskich, jego pism filozoficzno-teologicznych, czy też literackich. Tutaj niestety jest marnie, można powiedzieć kiepsko. Każdy za to zna papieskie kremówki i papieskie żarty. To też potrzebne, ale na pewno nie stanowi istoty tożsamościowej Jana Pawła II.

Racje ma Prymas Polski, gdy mówi: "Postawić pomnik z kamienia w mieście, na placu, to jest najłatwiejsze upamiętnienie. To jest w jakimś stopniu uspokajanie sumienia. Zamiast stawiać monumenty, budujmy żywy pomnik papieża Polaka oparty na jego nauczaniu. Pomagając innym dajemy dowody, że słowa JPII bierzemy na serio".

Reasumując, uczmy już w szkołach podstawowych nauczania Jana Pawła II, domagajmy się od szkół licealnych i wyższych, by zaznajamiali swoich uczniów i studentów z myślą Jana Pawła II. Ileż bogactwa praktycznego zawartych jest w tekstach z dziedziny etycznej, filozoficznej czy teologicznej tego błogosławionego. Tutaj mamy pole do działania, a nie w kwestii stawiania kolejnych pomników. One przeciętnemu Polakowi mówią tylko tyle, że taka postać była i jest ważna dla Polski. A ta postać ma nas zmuszać do myślenia a nie tylko usposabiać ku dobremu samopoczuciu. Ma nas uczyć i prowadzić, a nie jedynie nadawać w upalny dzień odrobinę cienia.

Sebastian Moryń