Aby kobieta mogła być kobietą, facet musi być prawdziwym facetem. Zapewnić swojej żonie wsparcie i bezpieczeństwo. Być głową rodziny, autorytetem, wziąć sprawy w swoje ręce. Nie tylko w kwestiach zawodowych, ale także w podejmowaniu decyzji, zarządzania domowym budżetem.

Tymczasem w praktyce jest odwrotnie. Mieszkam na Śląsku, gdzie jak okiem sięgnąć funkcjonuje matriarchat. Dlaczego? Zdania są podzielone. Znajomy brat kapucyn, który posługiwał w ubogiej dzielnicy katowickiego Załęża, obwiniał kobiety, że są za bardzo zaborcze, nie pozwalają wykazać się mężczyznom, a to wpędza ich we frustracje i w alkoholizm.

Nie wiem czy taka diagnoza jest trafna, ale mam wokół przykłady, gdzie faceci po ślubie stają się pantoflarzami i oddają stery w ręce swoich żon. Nie wygląda to dobrze, gdy rządzi kobieta, a facet staje się nieporadnym „kotem” czy leniwym „misiem”. Aby małżeństwo dobrze funkcjonowało kobieta musi być posłuszna mężowi – być pół kroku za nim. Gdy mężczyzna widzi podległość kobiety, jemu także jest łatwiej „umierać” dla swojej żony. Rezygnować z części siebie na rzecz rodziny. 

Problemem jest też zniewieścienie, egoizm i niedojrzałość współczesnych mężczyzn. Większość facetów to obecnie pokolenie „brawo JA”. Chodzi na imprezy, skacze ze spadochronem, sufruje po necie, łazi na piwo z kumplami, ale stroni od pracy, odpowiedzialności. Chce seksu, ale bez zobowiązań. Odkłada założenie rodziny, bo w gruncie rzeczy jest uzależniony od rodziców itd. itp.

Dlatego zgadzam się z wieloma głosami oburzenia, że kampania „Fundacji Mamy i Taty” uderza w płeć piękną i wybiela mężczyzn. W gruncie rzeczy to mężczyźni częściej zwlekają z decyzją o poczęciu dziecka. Częściej wybierają idoli tego świata: karierę, pasje, domy czy samochody. Kobiety na tym cierpią, bo rodzą coraz później, a godzą się na takie upokorzenia tylko, aby nie stracić owych mężczyzn.

Mam nadzieje więc, że doczekamy się także kampanii: pt. „nie okładaj bycia ojcem na potem”, z analogicznym przekazem, bo na razie można odnieść wrażenie, że za wszystko odpowiedzialne są niedoszłe matki.

Tomasz Teluk