Wybitny specjalista od dziejów  Kościoła katolickiego w Polsce, prof. Jan Żaryn, startuje z listy PiS w najbliższych wyborach w okręgu nr 85 na Warmii i Mazurach.  Historyk od jakiegoś czasu jeździ  po województwie z wykładami. Jego spotkania są połączone z koncertami Jana Pietrzaka. Jeden z wykładów miał się odbyć w Dąbrównie koło Ostródy. Po Mszy Świętej w parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, historyk miał wygłosić wykład "Zamach na Jana Pawła II". Swój sprzeciw zgłosił jednak Józef Matczak, były człowiek Unii Demokratycznej i działacz opozycji przed rokiem 1989. - Nie dopuszczę, by w naszym parafialnym kościele doszło do czegoś takiego, a na dodatek, żeby ktoś wykorzystywał do celów politycznych papieża- mówi w GW.

Gazeta Wyborcza relacjonuje, że mieszkańcy byli tak bardzo niezadowoleni, że proboszcz parafii odwołał wykład. „Ambona jest do głoszenia Słowa Bożego. Polityka wywołuje zbyt wiele emocji” - powiedział ks. Marian Glinkowski. Matczak dodaje, że gdy organizował w latach 90-tych przyjazd Tadeusza Mazowieckiego nie angażował w spotkania miejscowego kościoła. -I teraz do tego nie dopuszczę, tym bardziej, że miałby tu wystąpić pisowski kandydat na senatora. Nie po to tyle w przeszłości wycierpiałem, żebym teraz godził się na coś takiego- mówi GW były polityk UD. Również rzecznik kurii metropolitalnej Archidiecezji Warmińskiej, ks. Artur Oględzki uważa, ze nie powinno dochodzić do agitacji politycznej w kościele. Przeciwko spotkaniu protestowali również niektórzy lokalni działacze PO.



Prof. Jan Żaryn w rozmowie z portalem fronda.pl przypomina komunikat biskupów z 26 sierpnia 2011 r, w którym napisali, że: „Duszpasterze, biskupi i kapłani, a zwłaszcza katolicy świeccy mają prawo, a nawet obowiązek uczestniczenia w życiu społecznym i politycznym, gdyż są częścią tego społeczeństwa”. - Duchowni mają prawo i obowiązek wpierać kandydatów do parlamentu, którzy swym dotychczasowym życiem, dokonaniami i poglądami, dają nadzieję, iż katolicy nie będą się ich wstydzić, gdy oddadzą  na nich swój głos- mówi historyk. Żaryn dodaje również, że jest zaskoczony, iż proboszcz parafii uległ naciskom niektórych środowisk i odwołał jego wykład. – Jest to próba pozbawienia niektórych ludzi praw obywatelskich. Nie chodzi tutaj o moje prawa, ale tego kapłana, który mnie zaprosił i musiał spotkanie odwołać. To smutne- dodaje historyk.


Trudno jest nie zgodzić się z historykiem. Kościół katolicki oczywiście nie powinien oficjalnie popierać żadnej partii politycznej. Nie powinien również dawać się wciągać w kampanię wyborczą. Jednak pasterze Kościoła nie mogą być pozbawiani możliwości wskazywania kandydatów, którzy będą bronić w parlamencie wartości chrześcijańskich i cywilizacji życia. Cytowany przez GW przeciwnik wykładów Żaryna zapomina o oficjalnym sojuszu niektórych duchownych ze środowiskiem UW czy KLD, które z katolicyzmem nie miały wiele wspólnego. Nie ulega wątpliwości, że gdyby z wykładem po mszy miał wystąpić historyk kandydujący z list PO, Gazeta Wyborcza nie widziałaby niestosowności. W końcu niektórym duchownym  wolno mówić o „zaczadzeniu” kościoła pewną ideologią i nazywać opozycję „dziczą”.


Łukasz Adamski