"Prokuratura traktuje tutaj równo także ekstremistów chodzących z symbolami władzy totalitarnej, chodzącej z symbolami w postaci flag czerwonych, portretów Lenina, czy Stalina jak i tych, którzy propagują nazizm, czy faszyzm"-zapewnił prokurator krajowy, Bogdan Święczkowski na antenie Telewizji Republika.

W programie zapytano prokuratora o działalność Komunistycznej Partii Polski. W kontekście afery wokół reportażu TVN24 o ludziach wznoszących okrzyki "Trzykrotne Sieg Heil za Hitlera i naszą ojczyznę, Polskę", Święczkowskiemu zadano pytanie, czy osoby należące do organizacji komunistycznych, tak samo jak te propagujące nazizm, nie będą mogły liczyć na pobłażliwość wymiaru sprawiedliwości. Gość Telewizji Republika poinformował, że w przygotowaniu jest analiza na temat działalności Komunistycznej Partii Polski, a decyzja o jej ewentualnej delegalizacji należy do sądu. 

Prokuratura traktuje tutaj równo także ekstremistów chodzących z symbolami władzy totalitarnej, chodzącej z symbolami w postaci flag czerwonych, portretów Lenina, czy Stalina jak i tych, którzy propagują nazizm, czy faszyzm"- podkreślił prokurator krajowy. Bogdan Święczkowski stwierdził, że najbardziej razi go propagowanie w naszym kraju trzech ustrojów totalitarnych: nazizmu, faszyzmu oraz komunizmu, a to ze względu na tragiczne doświadczenia Polaków z tymi ustrojami. 

"Nie chce się wierzyć, że znajdują się Polacy, którzy chodzą ze znaczkami Che Guevary, czy chwalą Hitlera. To dla mnie niezrozumiałe, związane już chyba z jakimiś problemami psychicznymi"- podkreślił Święczkowski, który jednocześnie zapewnił, że prokuratura zajmuje się już sprawą zarejestrowanej w Dąbrowie Górniczej Komunistycznej Partii Polski. Decyzja będzie należeć do prokuratora generalnego, a ostatecznie- do sądu.

Prokuratur, "kierując ewentualne wnioski musi dysponować bardzo mocnym materiałem dowodowym, by obronić go przed sądem, bo to on podejmuje decyzje dotyczące delegalizacji"- tłumaczył Święczkowski.

Komunistyczna Partia Polski została założona w Dąbrowie Górniczej w 2002 roku. Obecnie liczy ok. 1000 członków. O jej delegalizację w 2013 r. wystąpił poseł PiS, dziś już były wiceminister obrony, Bartosz Kownacki. Z kolei od 2015 r. wobec KPP toczy się proces dotyczący propagowania przez jej działaczy systemu totalitarnego na łamach miesięcznika "Brzask", będącego biuletynem partii. Od 2017 sprawę KPP bada Prokuratura Krajowa.

yenn/Telewizja Republika, Fronda.pl