Radio RMF FM poinformowało o śmierci mężczyzny, który 30 kwietnia podpalił się przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. 

75-latek prawie tydzień temu w warszawskich Łazienkach oblał się łatwopalną cieczą, a następnie podpalił. Natychmiast wezwano policję, straż pożarną oraz pogotowie, jednak sytuację udało się opanować już przed przyjazdem służb. Ogień został ugaszony. 

Według relacji świadków, mężczyzna zostawił na ziemi kilka kartek papieru- mógł być to jego list. 

75-latek był przytomny i mógł rozmawiać z ratownikami, którzy szybko przewieźli rannego do szpitala. 

Prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie samopodpalenia przed KPRM zarządziła już sekcję zwłok zmarłego. Śledczy zabezpieczyli już dowody, m.in. substancję, którą polał się 75-letni mężczyzna. Przesłuchani zostali także świadkowie zdarzenia z 30 kwietnia. Według niektórych z nich, mężczyzna mógł kierować się pobudkami politycznymi. W dniu zdarzenia media podawały również informacje, że mężczyzna mógł być niepoczytalny. 

yenn/RMF FM, Fronda.pl