Słów, jakie wypowiedział dziś Bronisław Komorowski, były prezydent Polski, długo nie będzie można mu zapomnieć. Nie dość, że w dniu, w którym wspominamy Żołnierzy Wyklętych postanowił w nich uderzyć, to jeszcze atakuje PiS za ustawę degradacyjną i broni Wojciecha Jaruzelskiego.
O Wyklętych Komorowski powiedział dziś, że zapłacili straszliwą cenę w lasach, do których wypędzili ich komuniści i przez to są „warci pamiętania i współczucia”. Dalej jednak dodał:
„Ale zjawisko jako takie nie kwalifikuje się za wzór do naśladowania”.
Dla byłego prezydenta ludzie, którzy za wolność swojej Ojczyzny oddawali zdrowie i życie nie są wzorem do naśladowania. Słowa te wypowiada w czasie, kiedy młodzież zaczyna na nowo odkrywać pamięć o polskich bohaterach. Trudno zatem dziwić się, że Komorowski, Tusk czy Schetyna cieszą się coraz mniejszą popularnością w naszym kraju.
Dalej w wywiadzie udzielonym Monice Olejnik na antenie TVN24 Komorowski postanowił dolać jeszcze więcej oliwy do ognia i zaatakować polską ustawę degradacyjną, która uderzyć ma w Wojciecha Jaruzelskiego. Czym dla Komorowskiego jest ta ustawa? Oddajmy mu głos:
„To jest w ogóle pomysł wydaje mi się z piekła rodem. On łamie pewną zasadę, że stopień generała jest przyznawany nie w nagrodę, nie jako premię, nie jako wyróżnienie honorowe, tylko jest efektem służby wojskowej”.
Stwierdza też:
„Cokolwiek by zrobili panowie z PiS w tej sprawie, to generał Jaruzelski zostanie zapamiętany jako generał Jaruzelski”.
Dalej broni Jaruzelskiego za jego rzekome zasługi dla… wolnej Polski! Nie raczył jednak ich sprecyzować.
dam/tvn24,Fronda.pl