Nie minął jeszcze miesiąc od podpalenia się 19 października przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie Piotra S., którego opozycja totalna i jej zwolennicy ochrzcili mianem bohatera, a już w tym dokładnie miejscu wmurowano tablicę pamiątkową.
Użytkownik twittera Mateusz Parys słusznie zauważył:
„Ratusz chciał "pomnik", ale pójdzie szybką drogą i będzie na pl. Defilad tablica upamiętniająca śp. Piotra Szczęsnego. O pomnik rtm. Pileckiego w W-wie musieliśmy upomnieć się jako młodzi ludzie 24 lata po upadku komunizmu (!), do jego odsłonięcia minęły kolejne 4. Bez komentarza”.
Ratusz chciał "pomnik", ale pójdzie szybką drogą i będzie na pl. Defilad tablica upamiętniająca śp. Piotra Szczęsnego. O pomnik rtm. Pileckiego w W-wie musieliśmy upomnieć się jako młodzi ludzie 24 lata po upadku komunizmu (!), do jego odsłonięcia minęły kolejne 4. Bez komentarza
— Mateusz Parys (@parysmat) 15 listopada 2017
Wystarczyło 16 dni (Piotr S. zmarł 29 października), aby pojawiła się betonowa płyta z napisem „ja, zwykły szary człowiek”, co nawiązuje do listu, który mężczyzna pozostawił po sobie. Nie umniejszając w żaden sposób tragedii i śmierci tego człowieka, trzeba być absolutnie ślepym aby nie widzieć, jak bardzo opozycja totalna stara się zbić na nim swój kapitał polityczny. Wystarczy spojrzeć na ten wpis Hanny Gronkiewicz-Waltz:
"Testament Piotra jest krzykiem niepokoju, krzykiem bezradności, krzykiem protestu. Ale jest krzykiem miłości, nie nienawiści" - mówił ks. Boniecki na pogrzebie Piotra Szczęsnego. Zwykły, #SzaryCzłowiek został dziś upamiętniony na pl. Defilad. pic.twitter.com/Pi4nLR8zCy
— Hanna Gronkiewicz (@hannagw) 15 listopada 2017
Brak dalszego komentarza to najlepszy komentarz.
dam/PAP,Fronda.pl