Węgierscy obrońcy życia ze Stowarzyszenia „Alfa” przyszli pod budynek polskiej ambasady w Budapeszcie, aby wręczyć dyplomatom list protestacyjny w obronie prof. Chazana. Niestety żaden nie wyszedł do zgromadzonych.

Działacze oraz sympatycy Stowarzyszenie Alfa chcieli wyrazić swoją solidarność z prof. Chazanem. „Skłoniła nas do tego nie tylko tradycyjna przyjaźń polsko-węgierska, ale także wymagająca obecnie odnowy przyjaźń międzyludzka. Prosimy, by poniższe oświadczenie raczyli Państwo przekazać nie tylko prezydent Warszawy, pani Gronkiewicz-Waltz, oraz polskiemu rządowi i przedstawicielom prasy” - piszą działacze.

My, zgromadzeni 18 sierpnia 2014 r. przed budapesztańską Ambasadą Rzeczypospolitej Polskiej z głębokim oburzeniem przyjęliśmy wiadomość, iż prezydent Warszawy, pani Hanna Gronkiewicz-Waltz zwolniła z posady dra Bogdana Chazana, dyrektora warszawskiego Szpitala świętej Rodziny. Decyzję tę zinterpretować można jedynie jako przejaw dyskryminacji skierowanej przeciwko każdemu lekarzowi i człowiekowi, który odnosi się z szacunkiem do ludzkiego życia i ludzkiej godności” - czytamy w liście.

Jak podkreślają członkowie stowarzyszenia, misją lekarze nie pomoc rodzicom i ich nienarodzonym dzieciom , dlatego nie powinni być oni przymuszeni do „pełnienia roli egzekutorów w ramach wojen prowadzonych w skali całego świata przeciw płodności poszczególnych narodów i wykonywać na tychże dzieciach wyroki śmierci”. Dodają, że według Konstytucji RP żaden lekarz nie może zostać ukarany za to, że odmawia pośredniego lub bezpośredniego udziału aborcji.

Dr Chazan znany jest i poważany na całym świecie jako lekarz, który jest nie tylko wybitnym specjalistą w swej dziedzinie, lecz także profesjonalistą, który otacza każdego pacjenta opieką wznoszącą się na wyżyny sztuki medycznej” - dodatkowo argumentują.

W związku z powyższym prosimy Rząd Rzeczypospolitej Polskiej oraz Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy, ażeby położyli kres prześladowaniu dra Bogdana Chazana, jak również wszystkich pozostałych lekarzy, którzy motywowani szlachetnymi, ludzkimi uczuciami szanują i przestrzegają poprzez swą konsekwentną lekarską postawę następujący ustęp Przysięgi Hipokratesa: Nigdy nikomu, nawet na żądanie, nie dam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał; podobnie też nie dam nigdy niewieście środka poronnego. Czyste i prawe zachowam życie swoje i sztukę swoją.

Według naszego stanowiska życie każdego człowieka, nie wyłączając słabych i tych, którzy są w stanie przeżyć zaledwie kilka dni, jest bezcenne i stanowi wartość, której należy bronić. Istnienie bądź brak owej szczególnej ochrony życia świadczy zarazem o klasie politycznych decydentów danego społeczeństwa. Boże, błogosław Polaków! Brońmy życia!” - kończą swój apel węgierscy obrońcy życia.

ed/pch 24