Dzień święty święcić... po ,,platformersku''. ,,Gazeta Wyborcza'' nie ustaje w atakach na rząd Prawa i Sprawiedliwości. Dziś publikuje obszerny wywiad z czołową bohaterką lemingów, chodzącą w brukselskim splendorze eurokomisarz, Elżbietą Bieńkowską. Treść: ta sama, co zwykle. Czyli...

,,Polska, oprócz deklaracji, że wreszcie wstaliśmy z kolan, robi niewiele. W tej chwili nie ma żadnej pozycji negocjacyjnej, żadnego sojusznika, może poza Węgrami, ale i to w ograniczonym zakresie. Bo Węgry podtrzymują dialog z Unią i cały czas są w kontakcie z Komisją Europejską – na wszystkich możliwych poziomach'' - ubolewa w rozmowie z ,,Wyborczą'' Bieńkowska.

Tak, tak, Polska, która na potęgę przyciąga zagraniczny, choćby amerykański kapitał, jest w tej narracji szalenie osamotniona. ,,Mamy nie tylko spór o łamanie praworządności, ale też sprawę wycinki w Puszczy Białowieskiej. Szykowana jest ustawa o mediach, która może oznaczać uderzenie w niezależne gazety, telewizje, portale. Rząd chce też całkowicie kontrolować organizacje pozarządowe. Jak można tworzyć rządowe centrum organizacji pozarządowych: przecież jest to sprzeczność sama w sobie. Albo coś jest rządowe, albo pozarządowe'' - wylicza tymczasem Bieńkowska.

Żadnych pozytywów? Ano, żadnych; według komisarz ,,sytuacja dla Polski jest dramatyczna''. Jak tłumaczy w podniosłym stylu: ,,Unia to jest nasz wspólny dom, wspólnota, której celem jest pomyślność wszystkich jej członków. Unia to przecież także Polska''.

I przekonuje, że ,,Unia jest w szoku, że ktoś może tak otwarcie kontestować zasady''. Czy Bieńkowska jest za karami dla Polski? Na to pytanie komisarz odpowiada niejasno: ,, Nawet jeśli rzucę się Rejtanem, to nic nie zmieni. Nikt w Europie nie jest chętny, żeby kogoś karać''. A zatem, najwyraźniej tak samo jak jej ,,mocodawca'', Donald Tusk, większych obiekcji Bienkowska by nie miała...

Na koniec komisarz nawołuje do... przyjmowania uchodźców. ,, Oni rozpłyną się w naszym 38-milionowym społeczeństwie [...] Chodzi o wypełnienie zobowiązań w ramach solidarności europejskiej'' - twierdzi, apelując o przyjęcie ,,kilku tysięcy'' przybyszów.

Jak zwykle te same zagrywki. Izolacja, izolacja... a jak nie PiS, to co? Ubogacenie kulturowe rodem z Brukseli. Powodzenia...

mod/wyborcza.pl