Tematem listopadowego numeru miesięcznika „Egzorcysta” są stygmaty. Dla wielu wiernych są one znakiem świętości osoby naznaczonej stygmatami, tego, że można ją traktować jako autorytet. Niestety część takich ran jest dziełem diabła, i uwiarygadnia osoby głoszące herezje, które odwracają uwagę wiernych od nauczania katolickiego (w konsekwencji czego wierni, którzy ulegają herezjom mogą być potępieni).

 

Stygmaty, czyli spontanicznie powstałe rany (w tych samych miejscach ciała w których okaleczony był Jezus) nie chcące się goić, są świeże, mają intensywnie czerwony kolor, nie ropieją, nie gniją, nie ulegają zakażeniom, zabliźniają się równie i samoczynnie nagle jak powstają.

 Pierwszym stygmatykiem był święty Franciszek z Asyżu. Od jego czasów odnotowano 403 przypadki stygmatów, 333 wśród kobiet i 70 wśród mężczyzn, co ewidentnie leży w sprzeczności z teorią o dyskryminowaniu kobiet w Kościele. Jednym z najbardziej znanych współczesnych stygmatyków był ojciec Pio.

 Prawdziwi stygmatycy mają jasny umysł i są zdrowi psychicznie. Prawdziwym stygmatykom towarzyszą inne prawdziwe dary od Boga. Marta Robin przez 53 lata życia nic nie jadła, nic nie piła, nie spała i tylko raz dziennie przyjmowała eucharystie. Ojciec Pio miał zdolność przebywania w kilku miejscach naraz, rozpoznawania grzeszników, proroctw i uzdrawiania. Jego rany były na wylot i krwawił tak obficie, że powinien umrzeć z upływu krwi (krew świętego miała przyjemny zapach).

 Innymi niezwykłymi zjawiskami somatycznymi pochodzącymi od Boga prócz stygmatów jest krwawy pot, przedłużony post, obywanie się bez snu, bilokacja, lewitacja, wydzielanie pięknego aromatu. Dary te często towarzyszą stygmatom.

 Prócz prawdziwych pochodzących od Boga stygmatów występują też rany wyglądające jak stygmaty pochodzenia naturalnego i takie, które diabeł nadaje osobom, które służą demonowi do głoszenia herezji i szerzenia nieprawdziwej wiary (jeden z najbardziej znanych stygmatyków heretyków miesza brednie o UFO i reinkarnacji z katolicyzmem).

 Rany podobne do stygmatu mogą wywołać nawet zaburzenia psychiczne. Pod wpływem hipnozy można wywołać u osoby w transie (tylko samą sugestia) pojawienie się oparzeń i krwawych ran.

Niewątpliwie dla katolików wiernych tradycji niezwykle kontrowersyjne w listopadowym numerze miesięcznika „Egzorcysta” jest przedstawienie jako mistyczki z stygmatami od Boga Myrny Nazzour.

Jan Bodakowski