Wygląda na to, że Niemcy kupili sobie organizację Mistrzostw Świata w piłce nożnej za… granatniki. Według niemieckiej prasy rząd w Berlinie wysłał do Arabii Saudyjskiej egzemplarze niemieckiej broni, by przekonać ją do zagłosowania na niemiecką kandydaturę. Dodatkowo w procedurę kupowania głosów miały też włączyć się duże niemieckie firmy.

Chodzi tu o Mundial, który odbył się w Niemczech w 2006 roku. Do działań korupcyjnych miało dojść przed głosowaniem w roku 2000. Decyzję o przekupieniu Arabii Saudyjskiej miał podjąć zagorzały przyjaciel Putina, kanclerz Gerhard Schröder. Być może jego związki z Rosją tłumaczą zamiłowanie do działań „zakulisowych”.

Do Arabii Saudyjskiej miały trafić między innymi niemieckie granatniki. Poskutkowało: Arabia zagłosowała właśnie na Berlin, dzięki czemu Niemcy otrzymały 12 punktów, a Republika Południowej Afryki  11.

Według niemieckich mediów do korupcyjnych działań rządu przyłączyły się też takie firmy jak Volkswagen oraz Bayer. Obiecały, że w zamian za poparcie Niemiec otworzą się bardziej na rynki w Tajlandii i Korei Południowej. W tym drugim kraju firma Daimler rzeczywiście zainwestowała 100 mln euro.

Jak powiedział przedstawiciel kongijskiego związku piłki nożnej, Niemcy po prostu „kupili głosy Oceanii”. Jednak jako, że są Niemcami, to nikt nie chce o tym mówić.

bjad