Komisja budżetowa niemieckiego Bundestagu zaakceptowała fundusze w wysokości ponad 6 mld euro na zakup nowych okrętów wojennych dla Marynarki Wojennej Sił Zbrojnych Republiki Federalnej Niemiec.

Środki zostaną przekazane firmom, które zajmą się budową m. in. okrętów podwodnych, zbiornikowców floty oraz okrętów rozpoznania radioelektronicznego.

Została zawarta już pierwsza z umów na budowę nowych okrętów. To kontrakt pomiędzy niemieckim przedsiębiorstwem stoczniowym Fr. Lürssen Werft z Vegesack koło Bremy a Federalnym Biurem ds. Wyposażenia, Technologii Informacyjnych i Wsparcia Sił Zbrojnych. Umowa obejmuje budowę trzech okrętów rozpoznawczych typu 424 (Flottendienstbooten der Klasse 424).

Okręty kosztować będą 2,1 mld euro. Umowa obejmuje także specjalne szkolenie, jakie przejdą 42-osobowe załogi. Okręty rozpoznawcze będą miały około 130 metrów długości. Szczegółowy projekt zostanie zatwierdzony do 28 lutego 2023 roku.

Deutsche Marine otrzyma okręty do 2027 roku.

W przygotowaniu jest umowa obejmująca budowę dwóch zbiornikowców paliwowych. Okręty powstaną najprawdopodobniej w stoczni Meyer Werft w Papenburgu. Nowopowstałe zbiornikowce zastąpią wyeksploatowane już modele używane przez Deutsche Marine od lat 70.

Lwia część zatwierdzonej przez Bundestag kwoty zostanie przeznaczona jednak na budowę okrętów podwodnych. Zostaną one skonstruowane przez holding thyssenkrupp Marine Systems z Kilonii za cenę 2,8 mld euro. Wcześniej umowę z niemieckim holdingiem na budowę okrętów podwodnych zawarła Norwegia.

Polska marynarka wojenna znajduje się z kolei w opłakanym stanie. 16 marca bieżącego roku sekretarz stanu MON przedstawił raport, z którego wynika, że Marynarka Wojenna RP posiada wystarczające zdolności operacyjne tylko w obszarze rozpoznania i zwalczania zagrożeń minowych na morzu. Natomiast zdolności operacyjne Marynarki Wojennej w obszarze zwalczania celów nawodnych i podwodnych, obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej są znacząco ograniczone.

W celu utrzymania zdolności sił Marynarki Wojennej i możliwości wykonywania przez nią postawionych zadań racjonalnym rozwiązaniem jest równoczesna realizacja planowanych napraw, modernizacji oraz modyfikacji obecnie eksploatowanych okrętów i pomocniczych jednostek pływających

- mówił wówczas Skurkiewicz.

W latach 2013 - 2020 państwo polskie nie dokonało w zasadzie żadnych działań, które miałyby na celu wzmocnienie zdolności obronnych polskiej marynarki - donosi portal defence24.

Plany MON w zakresie obronności są ambitne - do końca obecnej kadencji Sejmu MON chciałoby doprowadzić do rozpoczęcia budowy aż siedmiu typów okrętów. Z deklaracji Ministerstwa Obrony wynika jednak, że w pierwszej połowie 2021 roku zostanie jedynie rozpoczęte postępowanie w sprawie budowy fregaty Miecznik.

Czy wystarczy zatem czasu, żeby zrealizować zamierzenia MON choćby w najmniejszym stopniu?

Wobec agresywnych działań Rosji oraz będącego na ukończeniu gazociągu Nord Stream 2, bezpieczeństwo Polski na morzu jest kwestią nader istotną. Zwłaszcza wobec znajdującej się nieopodal rosyjskiej Floty Północnej.

jkg/rp, defence24