Autor artykułu z niedzielnego wydania niemieckiego dziennika "Die Welt", Philipp Fritz nie może nachwalić się rozwoju technologicznego Polski. 

Tekst zatytułowany jest "Silicon Warszawa". Tytuł nawiązuje oczywiście do amerykańskiej Doliny Krzemowej. Niemiecki dziennikarz podkreśla, że w jego kraju wciąż pokutuje "wizerunek Polski jako zacofanego kraju z byłego bloku wschodniego". Jak przekonuje Fritz, jest to fałszywy wizerunek. 

"Polska zdystansowała swojego zachodniego sąsiada pod względem cyfryzacji. W przeciwieństwie do Niemiec, w Polsce Internet jest szybki, założenie firmy nie nastręcza żadnych problemów, a w sklepach płaci się bezgotówkowo. Zmiana miejsca zamieszkania z Niemiec do Polski to „przeprowadzka z trzeciego świata do świata pierwszego”-wskazuje dziennikarz "Die Welt". 

Wśród kolejnych zalet Polski, która, jak zauważa Philipp Fritz, "już dawno temu zostawiła Niemcy daleko w tyle" pod względem rozwoju technologicznego, autor tekstu wymienia m.in. fakt, że w naszym kraju nie ma bezrobocia, natomiast metro kursuje co kilka sekund. "Die Welt" odnotowuje ponadto szybki wzrost gospodarczy oraz powszechność płatności bezgotówkowych. 

Według Fritza, przyszedł czas, by Niemcy zrewidowali swoje przesądy o „zacofanym Wschodzie”. "Wielu Polaków nie rozumie, co dzieje się z Niemcami. Polacy wskazują na rozpadającą się infrastrukturę, wolny internet, ociężałą biurokrację i dziwią się, że Niemcy ciągle jeszcze nie wyzbyli się pychy i nadal uważają się za „mistrzów postępu”, chociaż w rzeczywistości zostali w tyle" – czytamy w „Die Welt”.

Nie zabrakło jednak ataku na rząd Prawa i Sprawiedliwości, który, zdaniem niemieckiego dziennikarza, może być czynnikiem hamującym imponujący rozwój naszego kraju. Fritz wskazuje tu przede wszystkim na "kontrowersyjną" reformę wymiaru sprawiedliwości, która miałaby doprowadzić do powstania wśród inwestorów „niepewności prawnej”. Negatywny wpływ na polską gospodarkę miałaby też ewentualna recesja w Niemczech.

yenn/Deutsche Welle, Fronda.pl