Natasha była zaskoczona, kiedy okazało się, że jest w kolejnej ciąży. Matka czwórki dzieci z Massachusetts karmiła jeszcze piersią swojego najmłodszego syna. Mimo pierwszego szoku, kobieta i jej mąż ucieszyli się, że między ich dziećmi będzie tak mała różnica wieku.

Z okazji urodzin Natashy mąż umówił ich na USG 3D, na którym mieli poznać płeć dziecka. Nic nie zapowiadało nieszczęścia, ponieważ ciąża przebiegała prawidłowo i nic niepokojącego się nie działo. Lekarz, który wykonywał USG, nie mógł jednak znaleźć bijącego serca. Ich dziecko nie żyło. Diagnozę potwierdzono w szpitalu.

Natasha nie zgodziła się na wyłyżeczkowanie macicy. Chciała sama urodzić dziecko, by móc je przytulić i zobaczyć. Położna odradzała jej takie działanie. Tłumaczyła, że dziecko nie jest jeszcze w pełni ukształtowane, bo jest za wcześnie i nie wygląda jeszcze jak dziecko. I że na pewno nie będzie chciała na niego patrzeć. Natasha postawiła na swoim.

27 marca wieczorem urodził się ich syn. Został nazwany Izajasz. Natasha jest wdzięczna za te chwile, kiedy mogła tulić synka i płakać z powodu jego śmierci. W 2009 roku para w 18 tygodniu ciąży straciła bliźnięta. „Nie wiem, jak ktokolwiek mógł patrzeć na nich i mówić, że te dzieci nie mają żadnej wartości, ani godności” – mówi kobieta.

Natasha nie tylko opowiedziała mediom swoją historię, ale także pokazała zdjęcia 17-tygodniowego synka. „Chcę podzielić się tymi zdjęciami, ponieważ ludzie muszą zobaczyć człowieka w tym nienarodzonym dziecku. On był kochany i doskonały”.  Nawet jeśli tylko jedna osoba tak pomyśli, to już będzie sukces – uważa Natasha.

MT/LifeNews.com