Na łamach serwisu „Wprost” red. Tomasz Terlikowski odpowiada na zarzuty tzw. antyszczepionkowców, którzy porównują sytuację osób niezaszczepionych do sytuacji Żydów w III Rzeszy. Dziennikarz i filozof zauważa, że w przeciwieństwie do przyjęcia szczepionki, nikt nie decydował o byciu Żydem. Tymczasem przyjęcie bądź nie szczepionki jest wolnym wyborem człowieka, który niesie określone konsekwencje.

Przeciwnicy szczepień coraz częściej porównują wprowadzane przez państwa ograniczenia dla osób niezaszczepionych do ograniczeń, jakie na początku swojej władzy Hitler nakładał na Żydów.

- „Tak się bowiem składa, że dla Hitlera bycie Żydem nie miało nic wspólnego z wyborem, nie wiązało się z decyzją, z autoidentyfikacją, ale z rasową skazą, od której nic nie mogło uwolnić”

- przypomina Tomasz Terlikowski.

Osoba niezaszczepiona natomiast, wyjaśnia, może w każdej chwili się zaszczepić lub uniknąć obostrzeń, wykonując co trzeci dzień testy. To jest wyłącznie jej wybór.

Dalej publicysta wskazuje na odmienne przyczyny segregacji w III Rzeszy i państwach wprowadzających dziś obostrzenia dla niezaszczepionych. W przypadku tych drugich chodzi o ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa, a więc ograniczenie śmiertelności w najbardziej narażonych grupach.

- „Innej drogi wciąż nie mamy, no chyba, że uznajemy, że ci, co mają umrzeć i tak umrą, więc my jako silniejsi nie będziemy się nimi przejmować”

- pisze.

To jednak, podkreśla autor, „postawa radykalnie sprzeczna z chrześcijańskimi i postchrześcijańskimi fundamentami naszej cywilizacji”.

kak/Wprost.pl