Fragment książki wydawnictwa Fronda „Fatima. Stuletnia tajemnica. Nowo odkryte dokumenty 1915 – 1929” - Wincenty Łaszewski

<<< DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ O NIEZNANYCH CUDACH FATIMSKICH! >>>

INNE CUDA „JAK W FATIMIE”

Cud słońca w Fatimie był początkiem wielu podobnych zjawisk oglądanych na niebie w wielu miejscach ziemskiego globu. Odnotujmy najwcześniejsze oraz najbardziej znane spośród setek udokumentowanych nadprzyrodzonych fenomenów związanych z tańcem słońca.

Drugi taniec słońca miał miejsce niedaleko Fatimy. 20 października 1917 roku, o szóstej wieczorem, biskup diecezji Portalegre i pani Maria de Jesus Raposo widzieli w Torres Novas wirowanie słońca i zmianę kolorów jego tarczy. Była to jednak manifestacja inna niż tydzień wcześniej i nie tak doniosła. Pisał o tym w jednym z listów Goncalo de Almeida Garret, profesor uniwersytetu w Coimbrze.

Baron von Alvaiazere pisze:

Nie jestem w stanie przytoczyć wszystkich świadectw, które są w moim posiadaniu i dotyczą cudu słońca. Był on widziany z wielkich odległości, jak świadczą o tym listy, z których chcę zacytować…

Tu, w Praia da Granja, są ludzie, którzy widzieli ruch rotacyjny słońca i rożową chmurę przechodzącą przed nim… – pisała do mnie 14 października (…) p. Maria Joaquina Tavares de Proenca Garret, żona znanego i szanowanego profesora uniwersyteckiego, Concalo de Almeidy Garreta. Z Torres Novas pisze też p. Adelaide Grego (…), co miało miejsce 13 października, było po prostu cudowne. (…) Tu, w Torres Novas, w tej samej godzinie, była też jakaś manifestacja na słońcu, ale z tego, co mi opisywano, nie ma porównania (…).

Wiemy też o zaobserwowaniu tańczącego słońca w Olival, w nadmorskim San Pedro der Muel, w Pombal3. Podobne zjawiska były oglądane w odległej Alburitel. Potwierdził je ks. Ignacio Louenco4. Badacze uważają, że cud był widoczny praktycznie wszędzie w odległości blisko 50 km od Fatimy.

PÓŹNIEJSZE CUDA

Swoisty cud słoneczny miał miejsce w samej Fatimie również później, 13 czerwca 1920 roku. Czytamy w liście G. F. Santos (23 czerwca 1920):

Muszę powiedzieć, że udałam się do Fatimy trzynastego tego miesiąca.

Ponieważ nie było żadnego prześladowania, postanowiłam, co następuje: uczestniczyć we Mszy świętej i wysłuchać kazania w odpust św. Antoniego. Później zdecydowałam się zabrać na miejsce objawień figurę Matki Bożej i tam ją wystawić do adoracji.

Kiedy stanęłam przed drzwiami małej kaplicy była godzina 15.30 oficjalnego czasu. Co ważne: poprosiłam ludzi, by zdjęli kapelusze, bo miejsce już było poświęcone.

Mówiłam, a w tym samym momencie ludzie krzycząc padli na kolana. Modlili się głośno. Z podniesionymi rękami wołali o przebaczenie, byli bowiem świadkami tego samego cudu słońca, co 13 października 1917 roku. W tym samym czasie, kiedy i ja byłam świadkiem tego zjawiska, zauważyłam, że stojąca przede mną figura zaczęła jaśnieć przeźroczystym, żółtym światłem. Uznałam, że pochodzi ono z nieba.

Oblicze figury zostało całkowicie przemienione (skutek owego światła). Stałam przy ścianie, poprawiając papier, którym była owinięta skrzynia.

Widząc po raz drugi taki cud, uklękłam przed figurą prosząc o przebaczenie, później jednak musiałam wstać, by poprawić niebieski papier pokrywający skrzynię, co dawało jej piękny wygląd: całość niebieska, a figura biała.

Następnie, posługując się świecą, zapaliłam cztery inne świece. Ta pierwsza miała normalny płomień, a kiedy zapaliłam nią cztery świecie, te paliły się na czerwono, czerwienią, jaką palą się sztuczne ognie. Świeca użyta do zapalania dalej świeciła się normalnym płomieniem. Następnie umieściłam ją w bukiecie kwiatów i ta natychmiast zaczęła palić się na czerwono jak pozostałe cztery. Ludzie krzyknęli: Spójrzcie na świece!, Spójrzcie na świece!.

Potem uklękłam przed figurą i odmówiłam różaniec, a wszyscy przyłączyli się do modlitwy. Podczas odmawiania różańca niektóre świece zostały zdmuchnięte przez wiatr. Zapalone ponownie, paliły się na różowo. Kiedy skończyliśmy różaniec, fenomen słoneczny ustał, figura utraciła swój blask, a świece zaczęły palić się normalnym płomieniem. Niech Bóg będzie błogosławiony.

<<< KUP KSIĄŻKĘ TUTAJ! WARTO!!! >>>