Papieski kamerdyner, który w Watykanie pracował od czasów Piusa XII, udzielił wywiadu, w którym sporą część poświęcił papieżowi, św. Janowi Pawłowi II. Słowa przez niego wypowiedziane zapamiętamy z pewnością na długo.

Angelo Gugel w rozmowie z „Corriere della Sera” zdradził szczegóły z życia papieża-Polaka. 83-letni były kamerdyner watykański opowiedział między innymi o tym, jak dwa dni po wyborze Jana Pawła II, przed uroczystą inauguracją swojego pontyfikatu, papież odczytał mu homilię ze słowami „Nie lękajcie się” i :

[…] poprosił mnie, bym wskazał, co źle wymawia i ołówkiem zaznaczał, gdzie ma postawić akcent. Kiedy dwa miesiące później spotkał moich dawnych kolegów z żandarmerii, powiedział coś, co mnie wprawiło w osłupienie: "Jeśli mylę akcent w jakimś słowie, 50 procent winy ponosi Angelo" i uśmiechnął się do mnie”.

Kamerdyner w wywiadzie opisuje też okoliczności egzorcyzmów, które odprawił Jan Paweł II po jednej z audiencji generalnych:

Dziewczyna bluźniła ze wściekłości. Mówiła grobowym głosem. Jeden biskup uciekł ze strachu. Ojciec Święty modlił się po łacinie niewzruszony. Na koniec dotknął jej głowy, a jej twarz natychmiast z opętanej zaczęła przybierać wyraz pokoju”.

Dodał, że był świadkiem podobnej sytuacji w saloniku przy Auli Pawła VI, również po audiencji generalnej.

O gustach papieża opowiadał natomiast:

Nigdy nie słyszałem, aby o coś prosił. Zjadał to, co było”.

Kamerdyner przekonany jest też, że to modlitwa papieża sprawiła, że jego żona urodziła dziecko mimo że jej ciąża była zagrożona. Jak dodał – lekarz po wyjściu z sali porodowej powiedział:

Ktoś musiał się dużo modlić”.

Gugel podkreśla, że jego córka urodziła się w momencie, w którym Jan Paweł II odprawiał poranną Mszę świętą.

Na koniec opowiadał też o momencie, który najbardziej zapamiętał z 50 lat pracy w Watykanie. Angelo Gugel mówi wprost – to dzień śmierci Jana Pawła II. Przyszedł pożegnać się z papieżem w towarzystwie swojej córki, o której narodziny modlił się lata wcześniej. Jak dodaje Gugel:

Kiedy ona weszła do pokoju, papież przebudził się, otworzył oczy i uśmiechnął się do niej, jakby chciał powiedzieć: rozpoznaję cię, wiem, kim jesteś”.

dam/PAP,Fronda.pl