- W dobie Internetu wysyłanie pocztówek może wydawać się nieco archaiczne. E-mail czy też wiadomość na Facebooku dochodzi do adresata w ułamku sekundy. Prawda jest jednak taka, że w Sieci informacji jest tak dużo, że łatwo je zignorować. Kto wszakże przejdzie obojętnie obok pocztówki znalezionej w skrzynce? Zwłaszcza, gdy nadawca jest nieznany... Oczywiście nie narzucamy anonimowości (część osób podpisuje kartki). Wprowadza ona jednak element intrygi. Ludzie zastanawiają się, dlaczego otrzymali taką kartkę. Zaczynają dochodzić w myślach, kto też mógł im ją przysłać. Wielu zaciekawionych sprawdza dokładnie, kim był Witold Pilecki, aby trafić na właściwy trop. I oto właśnie nam chodzi! - tłumaczy Dawid Hallmann, koordynator akcji.

Początkowo działanie odbywało się pod nazwą "1000 kartek na urodziny rotmistrza Pileckiego" i miało zakończyć się 31 maja. Niemniej, po artykule Andrzeja Romanowskiego, dotyczącego rzekomej współpracy bohatera z bezpieką, organizatorzy postanowili wydłużyć bezterminowo swoją inicjatywę. Aby podkreślić swój stosunek do Witolda Pileckiego zmienili też nazwę na "Rot.Mistrz - Prześlij dalej".

- Pilecki jest dla nas, młodych ludzi, autentycznym wzorem do naśladowania - wyjaśnia Dawid Hallmann. Jest to postać tak wielowymiarowa, że powszechnie stosowane określenie "ochotnik do Auschwitz" zdaje się być wypaczające obraz. Naprawdę ciężko znaleźć osobę o tak bogatym życiorysie, która potrafiła świetnie odnaleźć się w każdej sytuacji. To człowiek, który walczył w legendarnych formacjach, brał do niewoli całe oddziały bolszewików, jego powstańcza reduta była niezdobyta w sierpniu 1944 roku. Co jest jednak niezwykle istotne, w okresie międzywojennym Rotmistrz bardzo aktywnie działał społecznie, zakładał kółka rolnicze, spółdzielnie, podźwignął rodzinny majątek z ruiny, moglibyśmy powiedzieć - był człowiekiem sukcesu. A przecież nie każdy dobry żołnierz potrafi żyć w czasie pokoju. Witold Pilecki miał ten dar twórczego podejścia do życia. Raczej nigdy się nie nudził - malował, pisał wiersze, nawet muzykował. Dużo czasu poświęcał rodzinie. Mistrz życia - tak bym go określił.

W ramach akcji wysłano już ponad 400 pocztówek. Organizatorzy zauważają jednak, że jest to liczba adresatów równa zaludnieniu jednego sołectwa. Zadają przy tym prowokacyjne pytanie: Czy Witold Pilecki jest bohaterem jednego sołectwa czy całej Polski?

Aby wziąć udział w akcji należy przesłać na adres fundacjatradycji@gmail.com dane adresata, do którego ma zostać wysłana kartka oraz opcjonalnie treść, jaka ma zostać na niej wypisana. Organizatorzy proszą również o dokonanie darowizny na konto Fundacji Tradycji Miast i Wsi (16 1090 1740 0000 0001 2088 2593) w wysokości co najmniej 3 złotych. Wsparcie to nie tylko pokrywa koszt znaczków, ale daje duże szanse na kolejne działania z zakresu edukacji historycznej.

- Nasze działania są nastawione na budowanie społeczeństwa świadomego swojej historii - przedstawia cel Fundacji jej wiceprezes Rafał Halski. Chcemy zmienić nieco optykę dominująca w naszym kraju - by nie tylko czcić klęski, ale również cieszyć się z wydarzeń radosnych. Taką okazją była dla nas 112. rocznica urodzin Witolda Pileckiego. Fundacja włączyła się w obchody, nie tylko przeprowadzając akcję pocztówkową, ale również organizując koncert w Krakowie. Była to doskonała okazja zarówno do wysłuchania dawnych pieśni w wykonaniu Towarzystwa Michała Archanioła, jaki i do poznania ciekawych faktów z życia bohatera. W innych miastach, w tym czasie odbyły się Marsze Rotmistrza. Warto dodać, że to pomysł Dawida Hallmanna, który w 2009 roku postanowił w ten sposób uczcić 108. rocznicę urodzin Pileckiego. Wtedy marsze odbyły się tylko w Krakowie i Rzeszowie. W tym roku szły także inne miasta - Warszawa, Poznań, Radom, Toruń. W poprzednich latach ich liczba dochodziła do 20. Jak widać, form upamiętnienia bohaterów jest wiele. Jest dla nas ważne, by te najciekawsze nie pozostawały bez wsparcia.