Jeśli chodzi o tę ustawę z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy, no to lepiej późno niż wcale. Ale ona niewiele wnosi do środowiska, dlatego że ludzie wyemigrowali, załatwili sobie nowe emerytury za granicą, poumierali. 50 proc. ludzi, którzy by się załapali, już dawno nie żyją - powiedział działacz gdańskiej Solidarności Andrzej Michałowski w Polskim Radiu 24 na temat podpisanej przez Andrzeja Dudę ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej. 

We wtorek Prezydent RP Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej oraz osobach represjonowanych z powodów politycznych.

Nowelizacja ustawy wprowadza możliwość ubiegania się o uznanie za okres składkowy (na podstawie którego wyliczana jest wysokość emerytury) także tych okresów, w których nie można było wykonywać pracy ze względu na represje polityczne.

- To właśnie dzięki ich trudowi, ich walce my dziś możemy cieszyć się wolnością - powiedział Andrzej Duda o działaczach opozycji antykomunistycznej.

Michałowski wyjaśnił, że wielu ludzi w ramach represji politycznych było wyrzucanych z pracy przez co latami nie mogli znaleźć zatrudnienia. To zaś istotnie rzutuje na ich obecną sytuację materialną. Podkreślił, że w III RP nie było woli politycznej uregulowania tej kwestii i dopiero działalność Jana Rulewskiego pomogła odmienić los działaczy Solidarności.

- Natomiast jeśli chodzi o tę ustawę z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy, no to lepiej późno niż wcale. Ale ona niewiele wnosi do środowiska, dlatego że ludzie wyemigrowali, załatwili sobie nowe emerytury za granicą, poumierali. 50 proc. ludzi, którzy by się załapali, już dawno nie żyją. Ta ustawa jest ograniczona progiem dochodowym. Bardzo niewielu ludzi się na tę ustawę załapie - dodał Michałowski.

Działacz bydgoskiej Solidarności Jan Rulewski stwierdził w Polskim Radiu 24, że niezależnie od tego, która partia rządziła, w Polsce nie było woli uregulowania statusu emerytalnego represjonowanych działaczy opozycyjnych.

- (...) ta właśnie, kolejna już ustawa z sześciu, w których (przygotowaniu) brałem udział, wprowadza kapitał dorozumiewawczy, kapitał dla tych wszystkich, którzy z tej racji byli poza miejscem pracy i nie wnosili do systemu emerytalnego swojego kapitału - dodał na temat mechanizmu znowelizowanej ustawy.

Gościem Polskiego Radia 24 był także działacz śląskiej Solidarności Andrzej Rozpłochowski. Rozpłochowski stwierdził, że jedynie ci, którzy stali się "renegatami i zdrajcami idei Solidarności" zostali beneficjentami nowego systemu

- Mało kto zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę nawet po obecnej nowelizacji ustawy, los przeciętnego działacza opozycji antykomunistycznej, z uzyskanym statusem działacza lub osoby represjonowanej, tak naprawdę ten los ciągle jest trudny - zauważył.

jkg/polskie radio